Galeria Obok ZPAF, Plac Zamkowy 8, Warszawa
Wernisaż w środę 7 maja o godz. 19:00, ekspozycja do 6 czerwca 2014
Kurator Galerii: Anna Wolska
„Lustra” leżą sennie wysoko, wysoko w górach. Najpierw trzeba autem, potem pieszo przez las, w chmury.
Mądrze "ktoś" nie zbudował drogi by ciekawskie oczy nie zobaczyły ich, i samych siebie ( w nich).
Są bardzo, bardzo stare i "nieziemsko" drogie, ale nie na sprzedaż. Dziedziczone od dawien dawna. Podobno ich pra-ojciec utopił się w pierwszym. Tak mówi Echo.
Artur Leończuk
Fotografowanie pejzażu wydaje się być czymś szalenie prostym, ale to tylko pozory. Rzeczywistość, piękno natury, które nas otacza w swojej różnorodności, kakofonii barw i rytmów jest po prostu kiczowate. To między innymi dlatego część autorów kusiła się i kusi o ingerencję w rejestrowaną rzeczywistość. Ingerencję oczywistą opartą o wybór kadru i kompozycję, ale również artystyczną - przetworzenie rzeczywistości, a wszystko to po to, by oddać swój własny nastrój, moment przeżycia kontaktu z otoczeniem. Natury jako takiej nie da się odtworzyć. Ładne zdjęcie będzie tylko pocztówką z danego miejsca, nawet film w połączeniu z muzyką, będzie tylko jej namiastką, koślawym odbiciem rzeczywistości. Wiedzieli o tym doskonale: Michael Kenna, Franco Fontana, Josef Sudek, czy Edward Weston. Być może dlatego również i autor aktualnie prezentowanej w Galerii Obok wystawy - Artur Leończuk - ucieka się do zbudowania swojej własnej wizji rzeczywistości i emanacji nastrojem. Bo prace te mają olbrzymi ładunek emocji. Mimo pozornej ciszy, pewnej oniryczności zdjęć, jest w nich rodzaj cichej kontemplacji i zachwytu nad światem. Bez niepotrzebnego krzyku, bez nadmiaru informacji. Autor skupia się wybiórczo na elementach, które wyławia z krajobrazu - postać w kapeluszu, łódka, abstrakcyjna forma poletek na których uprawiany jest od tysiącleci ryż. To wszystko zbudowane jest z fragmentów i wycinki rzeczywistości składających się na oddzielne cykle - „Iluminacje”, „Lustra”, „Na jawie”, „Tessera hospitalis” - wszystko „utopione w mgle ludzkiej pamięci”, a wszystko to wykonane szlachetnie, anologowo, po prostu pięknie… Artur Leończuk zapytany o swój projekt odpowiada: „ „Skorupy pamięci”, wspomniane przez Gadamera w „Aktualności Piękna”, określają dzielenie się z przyjacielem częścią cennej „pamiątki”, drugą zostawiając sobie, by po wielu latach ponownie spotkać się i je połączyć w całość. Tak, i ja dzielę się częścią obrazów, które widziałem by przekształcić je w moją rzeczywistość widzialną, w moje obrazy i móc pokazać, podzielić się nimi teraz. Być może, po latach uda się spotkać, zobaczyć ponownie, być może kiedyś trafię na ślady zostawiane dzisiaj…”
Anna Wolska
Artur Leończuk, rocznik 1972, urodzony w Hajnówce, dyplom fotografa na kierunku fotografia gdańskiej Akademii Sztuk Pięknych. Członek Okręgu Warszawskiego ZPAF. Twórczo zajmuję się klasyczną fotografią czarno-białą, wykonuje też powiększenia na papierze bromosrebrowym instytucjom i artystom.
Wybrane wystawy: I Labirynt, Kłodzko 1999, Medium jako Medium, Państwowa Galeria Sztuki, Artyści Sopotu na stulecie miasta, Sopot 2001; Galeria Bezdomna, Katowice 2002; Polska Fundacja Muzyczna, Klub Tam Tam, fotografie do kalendarza oraz aukcja prac, Warszawa 2005; Orthphoto - Monastycyzm, Białystok 2010; Co kryje się na dnie oka, Galeria Wozownia, Toruń 2012