Andrzej Łojko
Utwory osierocone
30 September 2013
Wróć
Jednym z „gorących“ tematów ostatnich miesięcy są prace MKiDN nad wdrożeniem dyrektywy unijnej dotyczącej utworów osieroconych. (Dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady 2012/28/UE, z dnia 25 października 2012 r. w sprawie niektórych dozwolonych sposobów korzystania z utworów osieroconych)
W poniższym tekście zawarłem kilka uwag do propozycji MKiDN niepokojących nie tylko nas fotografów.
Sytuację twórców w chwili obecnej można porównać do sytuacji mieszkańców wioski leżącej na trasie budowanej autostrady.
Mieszkańcy ci w imię wyższego dobra publicznego zostają wywłaszczeni z ich gruntów i posesji. Otrzymują za to stosowny ekwiwalent, lub odpowiadające ich obiektom nieruchomości. Wielokrotnie słyszeliśmy, że właściciele tych obiektów skorzystali na zamianie uzyskując wyższe odszkodowania niż otrzymaliby je na wolnym rynku. A co z twórcami, którzy zostają wywłaszczeni z ich praw, które mają oddać w imię dobra społecznego w ramach informatyzacji kraju i możliwości korzystania z ich twórczości? Skoro nie można nawiązać kontaktu z twórcą, w świetle proponowanego prawa jest to utwór osierocony. Warto nadmienić, że dłuższy wyjazd, zmiana adresu czy telefonu daje możliwość użytkownikowi do zgłoszenia utworów takiego twórcy jako utworów osieroconych i jeżeli twórca nie zgłosi protestu w wyznaczonym terminie, użytkownik może uzyskać od ozz (organizacji zbiorowego zarządzania) licencję, płacąc za nią wg stawek wyznaczonych przez Ministra KiDN, które mogą się różnić od cen rynkowych a w szczególności od cen stosowanych przez twórcę. Twórca będzie zobligowany przeprowadzić długie i żmudne postępowanie dowodowe przed ozz, że jest autorem tych utworów (a nie inna osoba o tym imieniu i nazwisku) a jeżeli jego stawki są inne, w szczególności wyższe niż uznał to Minister, udowodnić stosowanie wyższych stawek wynagrodzeń. Jest oczywistym, że tego typu sytuacja może spotkać każdego autora i dotyczy całej jego twórczości. Oznacza to w praktyce, że wszystkie utwory są lub mogą być w łatwy sposób osierocone, co umożliwi ich wykorzystywanie bez zgody i właściwego wynagrodzenia.
Na twórcach spoczywać będzie uciążliwy obowiązek permanentnego przeszukiwania rejestrów dzieł osieroconych, identyfikacji swoich utworów nie pozostawiając im czasu na twórczość i ograniczając ich możliwości pozyskiwania przychodów. Jeżeli twórca lub jego spadkobierca, nie zauważy wśród milionów utworów osieroconych swoich własnych, to rekompensaty za nie zostaną przekazane do MKiDN, które z kolei zapłaci ozz za bezskuteczne poszukiwanie uprawnionego a resztę środków, o ile zostaną, przeznaczy na digitalizację (być może nawet utworów tego samego autora) generując tym powstawanie kolejnych sierot.
Sposób wykonywania starannych poszukiwań nie został sprecyzowany w dyrektywie ani w propozycjach MKiDN.
Nasuwa to szereg wątpliwości:
1. Kto pokryje koszty ozz jeżeli rekompensata należna twórcy nie pokryje kosztów starannych poszukiwań?
Z jakich funduszów będą pokrywane straty ozz?
2. Jeżeli uprawniony zgłosi się i odbierze rekompensatę, kto pokryje koszty starannych poszukiwań?
3. Jeżeli uprawniony zgłosi się i zażąda wyższego wynagrodzenia niż przewiduje rekompensata, kto pokryje różnicę
i koszty starannych poszukiwań?
4. Czy to twórca ma pokrywać koszty odnalezienia swojego adresu?
5. Kto pokryje koszty przeprowadzenia postępowania dowodowego poniesione przez ozz i uprawnionego o przysługujące
mu prawa? Należy założyć, że takowe wystąpią, jeżeli ozz ma przeprowadzić staranne poszukiwania, szczególnie
kiedy dotyczy to spadkobierców.