Galeria Fotografii Piktorialnej „Weranda”
- pawilon V Uzdrowiska (nad jaskinią solną), ul. Uzdrowiskowa 54, Goczałkowice Zdrój
Wernisaż w sobotę 9 kwietnia o godz. 19:15, ekspozycja do końca kwietnia 2016
Tempus fugit…
„Zatraconych światów okruchy” to wystawa dedykowana odchodzącemu w niebyt miejskiemu krajobrazowi Śląska, ale nie tego spod znaku wielkiego przemysłu; fabryk, kominów i szybów kopalnianych, ale ulic, podwórek i klatek schodowych w osiedlach familoków i kamienicach mieszczańskich.
Jednym słowem autorka zabiera nas w podróż do śląskich miast, lecz nie do współczesnych centrów handlowych i osiedli, które wyglądają już identycznie w całej Polsce, lecz do miejsc wybudowanych w dziewiętnastym i w pierwszej połowie dwudziestego wieku. Artystka pokazuje tę przestrzeń miejską przez pryzmat swojej wrażliwości - nie tylko rejestruje, ale także interpretuje. Trzeba przyznać, że jest to wyprawa dość mroczna; po opustoszałych, wyludnionych miastach-widmach, po których jak duchy snują się nieliczni mieszkańcy. Można odnieść wrażenie, że na chwilę zdmuchnięty został popiół wulkaniczny skrywający już coraz głębiej prawdziwe życie. A ono wciąż tam istnieje; rodzą się dzieci, ludzie ulegają swoim namiętnościom i nałogom, chcą nosić modne ubrania, chociażby kupione w ciucholandach. Trudno powiedzieć, czy mieszkańcy tkwią w tych miejscach z biedy, z przyzwyczajenia czy wyboru.
Nie ulega wątpliwości, że sfotografowane dzielnice znikają z przestrzeni miejskiej, a w ich miejsce buduje się nowe, na pewno wygodniejsze, bardziej nowoczesne i funkcjonalne budynki, ale czy ładniejsze i bardziej nakierowane na autentyczne potrzeby człowieka?
Zachęcam także do pochylenia się i refleksji nad pięknem, niewątpliwie trudnym pięknem tych fotografii. Jeśli kogoś nie interesuje aspekt topograficzny miast, znajdzie tutaj zadumę nad kondycją człowieka.
Nie są to bowiem przesłodzone landszafty z wakacji, raczej pocztówki znad krawędzi ludzkiej egzystencji. Ileż tutaj opowieści o dramacie naszego bytowania; małych smutkach i wielkich pragnieniach, które nieuchronnie zmierzają do wiadomego finału.
Niewątpliwie Agnieszka Tomiczek stworzyła fascynujący fotograficzny zapis Śląska – nie tylko jego fizycznego wyglądu, ale przede wszystkim emanującej przemijaniem atmosfery starych dzielnic zarówno osiedli górniczych jak i dawnych kamienic mieszczańskich. Nie waham się w tym miejscu porównać jej prac do francuskiego mistrza z początku ubiegłego stulecia Eugène Atgeta fotografującego Paryż tuż przed jego modernizacją. Atget utrwalił paryskie zaułki, uliczki, place i małe targowiska, fasady domów i witryny sklepów, mając pełną świadomość, że fotografuje świat skazany na zagładę. Taka świadomość towarzyszy autorce wystawy „Zatraconych światów okruchy” ; przemija postać tego świata, ale fotografia zostaje ku pamięci i refleksji naszej i przyszłych pokoleń.
Lucyna Romańska
Agnieszka Tomiczek – ARFP, członek Pictorial Teamu od początku jego istnienia, uczestniczka około stu wystaw w galeriach krajowych oraz w USA i Kanadzie, fotografuje w stylistyce modern pictorialism.