W ramach trwającego od końca lutego 2024 Wałbrzyskiego Weekendu Fotografii
Fotografia i rodzina | Lechosław, Andrzej, Jacek Ślusarczyk - do 14 kwietnia 2024
Fotografie o życiu | Magdalena Wdowicz-Wierzbowska - do 14 kwietnia 2024
Wałbrzyska Galeria Sztuki BWA - Stara Kopalnia, ul. Wysockiego 2
Kurator wystaw: Jarosław Michalak
Hasło przewodnie VIII Wałbrzyskiego Weekendu Fotografii splata ze sobą zarówno wszystkie wystawy, jak i treść powieści Zyty Rudzkiej - Ten się śmieje, kto ma zęby. Nieodłącznymi elementami życia są bowiem i rodzina, uczucia, wspomnienia i nieunikniona śmierć oraz poczucie straty.
Fotografowie WKF przedstawiają na zdjęciach interpretacje fragmentów książki - opowieści
O ŻYCIU fryzjerki - Pani Wery - i jej męża - dżokeja. Po jego śmierci, Wera często wraca do wspomnień i czasów młodości z dżokejem - rysuje obraz ich życia - specyficznego związku i relacji z innymi ludźmi. Wiele jest w tym obrazie mroków i szorstkiej codzienności.
Mrok po zmierzchu w plenerze rozświetla natomiast Joanna Chmielewska, opowiadając o życiowych zakrętach, dokonywanych wyborach, podejmowanych decyzjach. Wiedząc o ciemnych i jasnych stronach życia, skupia się jednak na tym, by odnaleźć MIEJSCE ŚWIATŁA. Swoje obrazy kreuje w otwartym pejzażu, wykorzystując technikę luminografii. Ale nie chodzi w tych zdjęciach ani tylko o światło, ani jedynie o pejzaż - są bowiem podszyte iluzją i metaforą - często tytułowane symbolicznie do ludzkiego życia.
Odmiennie o życiu opowiada Magda Wdowicz-Wierzbowska, która realizuje dokument kreacyjny - fotografuje ostatnie dni z Tatą - następnie wykonuje zdjęcie Mamie (już wdowie) - co kieruje ją do spotkań z Wdowami. Każdą z tych fotografii dokumentuje życie, uczucia, emocje - często lepiej widoczne na zdjęciach, niż w wypowiadanych słowach. Kolejnym etapem jej dokumentu - FOTOGRAFIE O ŻYCIU - jest próba przypomnienia sobie dzieciństwa. Swoimi najnowszymi pracami z cyklu Maria Balbina Maria Magdalena - Prababcia Babcia Mama Córka - próbuje pospinać historię swojej rodziny oraz wpasować w nią siebie - coś sobie wyobraża, przeczuwa, podejrzewa. Kształtowanie człowieka przez rodzinę doskonale widać w kolekcji prac Lechosława, Andrzeja i Jacka Ślusarczyków - gdzie kunszt i estyma fotografii trwa przez kolejne pokolenia. Tata Lechosław i Brat Andrzej zostawili po sobie ogromny dorobek artystyczno-warsztatowy. Jacek Ślusarczyk zbiera ten potężny materiał i prezentuje w formie wystawy FOTOGRAFIA I RODZINA - skrupulatnie wszystkie prace odnajduje, restauruje, oprawia. Powstaje historia o życiu wałbrzyskiej rodziny fotografów. Nietrudno odnaleźć tu gen przekazywany z ojca na syna - widać ulubione tematy, które pojawiają się w pracach trzech Fotografów.
Wystawa FOTOGRAFIA I RODZINA, to zbiór fotografii Ojca - Lechosława, Brata - Andrzeja i Jacka Ślusarczyków. Jacek jest ostatnim Fotografem w tej wałbrzyskiej rodzinie Fotografów. Skrupulatnie wyszukał i zebrał wszystkie fotogramy, odbitki, negatywy i wglądówki z wielu lat pracy swojego Taty i Brata, a następnie je skanował, reprodukował, restaurował, drukował i oprawiał. Część prac to bardzo cenne oryginały wykonane własnoręcznie przez Tatę i Brata. Na wystawie prezentuje również obszerny zbiór swoich prac oraz historyczne fotografie-pamiątki z życia Rodziny.
Tworząc tak obszerny zbiór - z czasów od lat 50-tych XX wieku, do lat 20-tych XXI wieku - zapisuje ważną kartę historii fotografii wałbrzyskiej, dolnośląskiej i polskiej. To zapis przemian kulturowych i społecznych, metryka tego jak zmieniał się przemysł, człowiek i krajobraz.
LECHOSŁAW ŚLUSARCZYK, ur. w 1925 roku w Grodnie,
zmarł w 1966 roku w Wałbrzychu. Z fotografią zetknął się podczas wojny, pracując w zakładzie fotograficznym w Słonimie. Żołnierz Armii Krajowej od 1943 roku a później I Armii Wojska Polskiego. Odznaczony Krzyżem Walecznych.
Od 1950 członek Wrocławskiego Towarzystwa Fotograficznego, od 1954 członek kandydat a od 1956 członek rzeczywisty Związku Polskich Artystów Fotografików. Od połowy lat pięćdziesiątych związany z Wałbrzychem, współpracując z Teatrem Lalek, Muzeum Okręgowym i Teatrem Dramatycznym. Był jednym z założycieli a od 1963 roku prezesem Wałbrzyskiego Towarzystwa Fotograficznego. W swojej fotografii często posługiwał się różnymi technikami fotograficznymi jak izohelia, relief, inwersja.
ANDRZEJ ŚLUSARCZYK ur. w 1953 roku w Dzierżoniowie,
zmarł w 2020 roku w Wałbrzychu. Fotografią zajmował się od 1968 roku, dokumentem od polowy lat osiemdziesiątych. Klasyczna technika, czarno-biały obraz - temu pozostał wierny. Krajobraz, przestrzeń, jaką wokół siebie kształtujemy, to był główny temat jego fotografii. Z ważniejszych wystaw indywidualnych można wymienić: Wałbrzych - Powidoki 2000, Fotografia w Rodzinie 2002, Strefa Osobista 2009 prezentowana między innymi w Starej Galerii ZPAF w Warszawie, Fotografia Wałbrzych 2018. Brał udział w około 150 wystawach ogólnopolskich i międzynarodowych, otrzymując szereg nagród, medali i wyróżnień, m.in. w Londynie, Bangkoku, Helsinkach, Sydney, Warszawie, Kielcach, Nowym Targu. Tytuł AFIAP - Międzynarodowej Organizacji Sztuki Fotografii, otrzymał w 1987 roku. W roku 2003 stworzył i prowadził galerię fotografii Ogród Zimowy w Sokołowsku. Członek Związku Polskich Artystów Fotografików.
JACEK ŚLUSARCZYK, urodzony w 1957.
Fotografuje od lat 80-tych XX wieku. Wystawy indywidualne: Wałbrzych BWA Książ 2002, BWA Stara Kopalnia 2020. Wystawy zbiorowe: Biennale „Dziecko” - Rzeszów 1983, 4+1 Wałbrzych 1985, Pomniki Polskie - Jastrzębie Zdrój 1986, Biennale Fotografii - Pila 1988, Spotkania z Fotografią - Jastrzębie Zdrój 1988,1991, Konfrontacje - Leszno 1994, Konkurs Fotografii Górskiej - Jelenia Góra 1998, 2000, Biennale Fotografii Górskiej - Nowy Targ 2000, Biennale Fotografii Złota Muszla - Koszalin 2000, Biennale Zabytki Zamość - Kielce 2002, Śląskie Klimaty - Wałbrzych, Wrocław 2003, Art-Eko - Kielce 2003. IV Biennale Fotografii - Definicja Przestrzeni Kielce BWA 2020.
Ponadto udział w wystawach zbiorowych we Włoszech - Mediolan 1994, Estonia - Tartu 1994, Brazylia - Jau 1994.
Kurator wystaw, koncepcja artystyczna, projekty: JAROSŁAW MICHALAK
FOTOGRAFIE O ŻYCIU
Magdalena Wdowicz-Wierzbowska,
architekt i fotograf. Należy do Związku Polskich Artystów Fotografików w Okręgu Warszawskim. W Studium Fotografii ZPAF prowadziła pracownię portretu. Brała udział w kilkudziesięciu wystawach indywidualnych i zbiorowych. W projektach autorskich stara się łączyć fotografię z tekstem. Stypendystka MKiDN (2013 i 2020) oraz m.st. Warszawy (2015). Autorka wydanej w 2013 roku książki fotograficznej „Po prostu męża mi brakuje. Spotkania z wdowami”. Kończy przygotowania książki o czołowych polskich reporterkach i materiał o byłych więźniarkach obozu koncentracyjnego Ravensbrück. Współpracuje z Instytutem Reportażu i Faktycznym Domem Kultury, a przez pewien czas związana była z Fundacją Dom Kultury, w ramach której prowadziła zajęcia w warszawskich więzieniach. Z potrzeby serca zajmuje się portretem i dokumentem, a dla czystej przyjemności robi zdjęcia streetowei lepi z gliny. Należy do Stowarzyszenia Artystów Ceramików KERAMOS. Projektuje też albumy fotograficzne. Miłośniczka jogi, zwierząt i literatury faktu. W fotografii podąża za tym, co niesie życie. I to fotografuje. Jeden temat pociąga za sobą kolejny. Przypadkowe, wydawałoby się, spotkania stają się dla niej impulsem do działania.
➤ TATA. O fakcie, że Tata ma raka dowiedzieliśmy się w czerwcu, w dzień Jego 67. urodzin. Były łzy i strach, ale nie przyjęliśmy tej wiadomości jak jednoznacznego wyroku. Nikt z bliskich wcześniej tego nie doświadczył, więc nie wiedzieliśmy co, tak konkretnie, nas czeka. Dowiedzieliśmy się niebawem: guz okazał się nieoperacyjny. Zostały dwa wyjścia - naświetlanie i chemia. Lekarze sami z siebie nie mówili o rokowaniach, a nikt z nas nie miał odwagi zapytać. Pozostało czekać, tak naprawdę nie wiadomo na co. Zaczęłam Tatę fotografować, żeby jakoś poradzić sobie z tą sytuacją. Jeździłam do Niego prawie codziennie i urządzaliśmy sobie nasze sesje. Od pewnego momentu na zakończenie każdego ze spotkań robiliśmy sobie wspólne zdjęcie. Było to przypieczętowanie faktu, że jest to nasz czas, tylko nasz.
➤ WDOWY. Zaczęło się od mojej mamy. Nie myślałam wtedy, że takich spotkań będzie więcej (...)
Po paru miesiącach natknęłam się na panią Walerkę i wtedy zrozumiałam, że chcę poznać takich kobiet więcej. Pozwalałam bohaterkom mówić i słuchałam. Robiłam zdjęcia. Nie zadawałam zbyt wielu pytań. Niektóre mówiły o mężach dużo, inne wcale. Okazało się, że dużo ważniejsze od zdjęć są same spotkania i rozmowy. Czasami słowa, a często cisza, były tak istotne, że czas na fotografowanie się kurczył. Ale to nie szkodzi – jestem wdzięczna wszystkim moim paniom, że zgodziły się ze mną spotkać i podzieliły się swoimi wspomnieniami, myślami, nieraz snami.
➤ MARIA BALBINA MARIA MAGDALENA. Nie pamiętam dzieciństwa. Tylko tyle, co ze zdjęć, więc to raczej nie wspomnienia, a obrazy wyobrażone. Długo się nad tym nie zastanawiałam, potem myślałam, że po prostu tak mam, ale w pewnym momencie, wtrakcie terapii, zaczęło mnie to jednak intrygować. Po omacku, bardzo powoli próbowałam się w tej niepamięci poruszać. Jakiekolwiek cieniutkie niteczki się rwały, musiałam zaczynać od nowa. I mam wrażenie, że ciągle jestem na początku, już tym wszystkim zmęczona. A efekty są mizerne. Ciało wydaje się pamiętać więcej niż głowa. Są tylko jakieś strzępki, drobiazgi, ziarenka. Ledwie je widać, więc trudno z nich cokolwiek zbudować. Próbuję pytać mamę, ale ma tę samą przypadłość – niepamięć. Zresztą nie wiem, o co pytać, jak. Bardziej czuję, niż wiem, podejrzewam, niż mam pewność.
Projektowi VIII WAŁBRZYSKI WEEKEND FOTOGRAFII - pod hasłem O ŻYCIU - wystawom fotografii, spotkaniom autorskim, prelekcjom towarzyszy obszerny, bogato ilustrowany katalog, kliknij w obrazek powyżej by się z nim zapoznać / pobrać.