Elżbieta Waszczuk „Meandry uważności”
San Gallery w SAN Medical Spa, ul. Jana Kasprowicza 17
Wernisaż w piątek 24 maja o godz. 18:15, ekspozycja do końca października 2024
Wystawa czynna codziennie w godzinach od 8:00 do 20:00
SAN Gallery, jedyna w Kołobrzegu autorska galeria fotografii w tym roku obchodzi jubileusz 15-lecia istnienia. Założycielką i kuratorem galerii jest Elżbieta Waszczuk, znakomita fotografka, która w tej galerii prezentowała oprócz prac zaproszonych gości również swoje autorskie prace.
Dorobek artystyczny Elżbiety Waszczuk to 21 tytułów wystaw indywidualnych o ponad czterdziestu ekspozycjach w kraju i za granicą oraz udział w ponad stu wystawach zbiorowych głównie za granicą. Nagrody i wyróżnienia w prestiżowych światowych konkursach uzupełniają ten dorobek.
Trzeba też dodać, że tego lata artystka wkracza na europejskie salony i na zaproszenie Środkowoeuropejskiego Domu Fotografii w Bratysławie na Słowacji prezentować będzie przez całe dwaletnie miesiące dwie wystawy, „Metropolis” i „Dotyk Terpsychory”, prezentowane w poprzednich latach również w Kołobrzegu.
Z okazji jubileuszu Elżbieta Waszczuk przygotowała nową wystawę fotografii „Meandry uważności”, która prezentuje nowatorski sposób postrzegania świata wokół nas, pokazując jak jego fragmenty tworzą świat widziany poprzez odkrywanie niewidzialnego i nieodgadnionego. Za pomocą prostych technik obróbki cyfrowej znajdujemy się w świecie zbliżonym do malarstwa współczesnego choć jednak fotografii, co autorka zdecydowanie podkreśla. Wystawie towarzyszy piękny polsko-angielski katalog do wystawy, w którym autorka pisze: „Wydobywanie z fotografii nieodgadnionego zmienia najczęściej sens pierwotnej formy obrazu. Bywa, że odsłania ukryte emocje, powroty do dawno zapomnianych miejsc czy wspomnień. Dla mnie ważna jest fotografia, którą robię dla widza, nie dla krytyków sztuki, choć ich zdanie bardzo sobie cenię. Bo u mnie z fotografią to jest tak jak pisał Zdzisław Beksiński w 'Dzień po dniu kończącego się życia': „Ja nie lubię czegoś przedstawić przez coś. Raczej chcę oddać pewną atmosferę, nastrój i chciałbym, żeby obraz się podobał, tak jak się podoba powiedzmy poemat symfoniczny, żeby już być bliżej czegoś, co oddaje napięcie, a nie posiada treści rzeczywistości przekładanej na słowa. Ważne jest to, co ukazuje się naszej duszy, a nie to, co widzą nasze oczy i co możemy nazwać.” Motywacją do powstania tej wystawy oraz towarzyszącego jej katalogowi ze wszystkimi pracami wystawy jest: „Problem uważności, który pojawia się u człowieka z upływem czasu, kiedy zdaje sobie sprawę, że na wiele spraw należy spojrzeć z dystansu. Uważniej spoglądać na rzeczy i zdarzenia znajdując w nich to niewidzialne czy nieodgadnione. Obraz zarejestrowany oczyma uwidocznić w końcowym obrazie przeznaczonym dla widza”. I dalej artystka pisze: „Nie zamierzam u odbiorcy sztuki wywoływać emocji negatywnych, chcę budować w nim poczucie szacunku dla siebie i własnej sprawczości, odkrywania własnej jaźni w pozytywnym kontekście. Myślę, że taką fotografię można by nazywać „psychografią”, bo dla mnie bardzo ważna jest interakcja na linii obraz – odbiorca.”
W eseju Łukasza Cyrusa ze wstępu do katalogu czytamy: „I tak cierpliwie, bez pośpiechu, sprawiedliwie dla spraw mniejszych i większych Ela zbiera skrawki świata od rzeczy odklejone. Każdy z nich jest zagadką i skrywa tajemnicę. Wszystkie budzą ciekawość i rodzą pytania. W każdym jest cząstka światła, która go naświetliła. Ela zbiera te drobinki i zbiera... Buduje z nich obraz. Kawałek po kawałku fragmenty zbliżają się do siebie, dopasowują. Cząstki energii łączą się, powstaje obraz. Obraz z obrazów. Coraz pełniejszy, coraz jaśniejszy. Obraz, który lśni własnym światłem. Jaki to obraz? To trzeba zobaczyć.
Wszystkie obrazy są ciekawe i zaskakujące. Przypominają mi prace amerykańskiego fotografa Williama Egglestona - również zdumiewające w doborze tematów i trudne, jeśli ktoś szuka banalnego piękna.”