czyli wystawa fotografii Justyny Balawender i Konrada Krawczyka
Foto-Galeria Nowohuckiego Centrum Kultury, al. Jana Pawła II 232, Kraków
Wernisaż wystawy w czwartek 11 maja o godz. 18:00, ekspozycja do 25 czerwca 2023
Femininum Masculinum Collodium.
Kobieta okiem kobiety, mężczyzna okiem mężczyzny. Dwoje autorów - dwa spojrzenia. Fotografie oczywiste, ale czy na pewno? Czy kobieta zawsze „eteryczną” jest?
A mężczyzna to umięśniony macho?
A może są jak te dwa współistniejące światy, które nieustannie się przenikają i wzajemnie dopełniają. Czy czasem nie są tak przesycone, że dochodzi do inwersji, gdzie cechy potocznie będące atrybutem kobiecej natury są również także przymiotem mężczyzny.
Każda z prezentowanych przez nas prac opowiada jakąś historię. Jaką?
Zostawiamy to Wam, drodzy odbiorcy do własnej interpretacji.
O technice słów kilka: Głębokie czernie, srebrzystość świateł, niesamowita plastyka obrazu oraz jego niepowtarzalność – to cechy charakteryzujące technikę mokrego kolodionu (mokrej płyty kolodionowej). Ten wyjątkowy historyczny proces fotograficzny powstał w połowie XIX wieku. Był doskonałym połączeniem najlepszych cech dagerotypii (która charakteryzowała się bogactwem szczegółów, niestety była techniką pozytywową) oraz kalotypii (która dawała możliwość uzyskania odbitek z negatywu).
Technika mokrego kolodionu to bez wątpienia proces wyjątkowy. Wymaga wiele uwagi, ostrożności i precyzji od fotografa. Obrazy uzyskane dzięki tej metodzie są unikatowe, nie da się ich porównać do żadnych innych technik. Uczy cierpliwości, pokory i przede wszystkim rzemieślniczego podejścia do fotografii.
Justyna Balawender: rodowita mieszkanka Krakowa. Z wykształcenia i zawodu finansistka, z zamiłowania fotografka. Należy do Krakowskiego Klubu Fotograficznego przy Nowohuckim Centrum Kultury. Absolwentka Szkoły Kreatywnej Fotografii. Uczestniczka kilkunastu wystaw zbiorowych, grupowych oraz pokonkursowych, m.in. „Źródła” Muzeum Fotografii w Białymstoku (marzec 2022), „Zaczarowany świat baśni i legend” MDK Fort 49 Krzesławice (luty 2022), „Stanisław Lem - inspiracje” Krakowski Klub Fotograficzny NCK (grudzień 2021), „Źródła” Galeria Miejskiego Domu Kultury w Wągrowcu (grudzień 2021), „Foto Open” 9. Foto Art Festival w Bielsku-Białej (październik 2021), Wystawa końcoworoczna Szkoły Kreatywnej Fotografii w Krakowie (czerwiec 2021), „Przebudzenie(?)” No Hope: Cracow Art Week Krakers (czerwiec 2021), „Zaczarowany świat baśni i legend” Krakowski Klub Fotograficzny NCK (styczeń 2021), „Cztery żywioły: Woda” Krakowski Klub Fotograficzny NCK (lipiec 2022), „Romantyzm - inspiracje” Krakowski Klub Fotograficzny NCK (grudzień 2022), „Focus on Fashion” Cracov Fashion Week (marzec 2023). Autorka wystawy indywidualnej „Korzenie” (czerwiec 2022). Jej prace były publikowane między innymi w: SELIN Magazine („Analogue Glamour”, kwiecień 2021), GMARO Magazine („The Golden Age Of Hollywood”, luty 2021), „Czas zatrzymany cz. 3. Nie tylko o szkole” (Portret Adama Gryczyńskiego, grudzień 2019). W szczególności pasjonuje ją fotografia portretowa oraz wszelkie eksperymenty z formą. Nieustannie poszukuje nowych źródeł inspiracji. Zafascynowana procesami historycznymi tworzy prace w technikach specjalnych takich jak mokry kolodion czy cyjanotypia. Więcej na instagramowym koncie.
Konrad Krawczyk: Urodziłem się i mieszkam w Krakowie. Jestem fotograficznym samoukiem – pierwszy raz na spust migawki nacisnąłem w roku 1996. Od tamtej pory obrazy utrwalałem na klasycznej taśmie filmowej, filmie ciętym oraz na matrycy cyfrowej. Przebieg procesu i rezultaty jakie można otrzymać stosując technikę mokrego kolodionu oczarowały mnie kilka lat temu. Sądzę, iż wyjątkowość tej metody fotografowania tkwi w dużym stopniu w jej skomplikowaniu. Czas i środki jakie trzeba zainwestować aby wykonać zdjęcie są, w porównaniu do współczesnych technik, bardzo duże. To skłania fotografa do głębokiego przemyślenia kadru przed wykonaniem ekspozycji. Każdy niuans ma znaczenie dla ostatecznego rezultatu – dlatego doświadczenie i kultura pracy są tu bardzo istotne. Skutkiem jest to, iż sam fotograf inaczej wartościuje takie zdjęcie. Jest ono dla autora cenniejsze, ponieważ dużo w nie zainwestował. Moja przygoda z mokrym kolodionem trwa, wystawa jest pierwszym przystankiem – podsumowaniem tego, czego nauczyłem się do tej pory. Portrety przedstawiają brodaczy. Każdego z nich staram się przedstawić w interesujący sposób ustalając podczas sesji zdjęciowej ogólną ramę w jakiej chcę się jako autor zmieścić, jednocześnie pozostawiając dużą swobodę dla modela aby sam identyfikował się później z wykonaną fotografią. Ta wystawa to zarazem najtrudniejsze, najambitniejsze jak i najbardziej satysfakcjonujące przedsięwzięcie fotograficzne którego się podjąłem. W głowie rodzą mi się kolejne pomysły na zdjęcia mokrym kolodionem, wobec czego podejrzewam, iż nie jest to przedsięwzięcie ostatnie.
Więcej na instagramowym koncie.