Krzysztof Szlapa | Scenografie - widoki miasta we mnie
Galeria 4ARTE, ul. 1 Maja 27, Częstochowa
Wernisaż w piątek 7 listopada o godz. 19:00, ekspozycja do 30 listopada 2025
Kurator wystawy: Jarosław Dumański
Justyna Hanna Budzik - Materiały i duchy miasta
Scenografie na planie filmowym lub na scenie teatru są częścią iluzji medium: najczęściej udają to, czym nie są. Kulisowe płaszczyzny zdają się trójwymiarowe, papier mâché i gips z daleka wyglądają jak marmur i beton, tombakowe ozdoby uchodzą za złoto. Wszystko po to, by utrzymać złudzenie odrębnego świata wykreowanego przez spektakl. Fotograf Krzysztof Szlapa posługuje się pojęciem scenografii (w liczbie mnogiej), tworząc opowieść utkaną z widoków miasta, w której wszystkie miejsca, tekstury, materie, organizmy są realne, a jednak przedstawione w taki sposób, iż czasem trudno jednoznacznie je rozpoznać i nazwać. Cykl ułożony w książkę jest grą faktów z domysłami, fantazji z dokumentacją. Wiemy, że artysta pochodzi z Katowic i z tym miastem jest związany, ale nie wiemy, gdzie dokładnie zdjął „Widoki miasta we mnie”. Tak o wystawie „Scenografie” w Galerii Katowice ZPAF, będącej zaczynem projektu umieszczonego w książce, pisała Ewa Ogłoza: „Lokalizacje na ogół nie wydają się oczywiste, nie zawsze można je rozpoznać od razu. Nie ma takich podpisów, widz ma zagadkę do rozwiązania, ale właśnie dlatego wszystko staje się uniwersalne, nie dotyczy tylko Katowic i skłania do refleksji nad blokami mieszkalnymi, biurowcami, ich architekturą oraz wartością dla człowieka, nad zadomowieniem i pracą, nad starą zabudową, relacjami z przyrodą, a także nad samą fotografią i jej tworzywem” [¹]. Bo miasto u Szlapy jest miastem czwartej przyrody, urbanistycznych mitów, fascynacji i rozczarowań, wreszcie miastem relacji między tym, co widoczne na pierwszy rzut oka a tym, co ukryte pod powierzchnią.
Powierzchnie wydają się szczególnie interesować artystę, jako kształty, plamy, plany, a także jako metafory zasłaniania przed wzrokiem głębi, szczegółu, wnętrza. To płaszczyzny cegieł, betonu, tekstyliów, liści, szyb, czystego światła. Przed nimi stoi fotograf i widz, za nimi toczy się przedstawienie, do którego scenografie oglądamy. Tytułowe „widoki” nawiązują do dawniejszej serii – „Widokówki miasta we mnie”, łączącej zdjęcia z krótkimi tekstami, jak na tradycyjnych kartkach pocztowych. Obie serie są czarno-białe, ale w „Scenografiach…” jest już tylko obraz, niejednoznaczny, pozostawiony do uzupełnienia widzom i komentatorom, jak mnie i Jerzemu Orawskiemu, autorowi esejów zamieszczonych w tej książce. Pozostała niepokojąca, Atgetowska z ducha pustka: w miejskich widokach Szlapy nie ma ludzi, jedynie ich ślady, przeczucia, widma. Krystyna Koziołek interpretowała „Widokówki…”: „Oczyszczone z ludzi miasto ma uważnego świadka i tropiciela miejskiej melancholii. Chemiczny proces fotografowania wytrąca ukrytą materię urbanistycznego klimatu – czas zapisany w murach i ulicach” [²]. Wydaje się, że Szlapa nadal interesuje się czasem, tym razem jednak inaczej układa obrazy, to już nie pocztówki z fragmentarycznej podróży, ale zapis drogi, wędrówki przez miasto, w którym przed oczami przesuwają się okna, gałęzie, elewacje, kraty czy rusztowania. Architektura zresztą jest sztuką przestrzeni i czasu, niepodobna jej ogarnąć z jednego punktu widzenia i takie właśnie doświadczenie miasta przekazują „Scenografie…”. Zresztą, jak przypomina Marianna Michałowska, „W istocie sprowadzona do swoich filozoficzno-optycznych podstaw, byłaby [fotografia – dop. J. H. B.] – połączeniem promieniowania i czasu” [³].
Pomiędzy zdjęciami coś się wydarza, choć dostajemy tylko „widoki”, jak klatki z filmu, który rozgrywa się „we mnie” – czyli w wyobraźni fotografa. Materiały – te żywe, roślinne czy grzybowe, jak i te nieożywione, kamienne, metalowe – budujące miasto mają swój czas, fotograf ma swój, my – swój. Wszystkie te czasy spotykają się na scenie, którą „Scenografie. Widoki z miasta we mnie” otwierają przed osobą oglądającą i czytającą tę książkę.
[¹] E. Ogłoza, Katowice w obiektywie Krzysztofa Szlapy (Krzysztof Szlapa: Scenografie),
„artPapier” 2022 nr 8 (440), (dostęp: 30. 04. 2025).
[²] K. Koziołek, Widokówki z mojego miasta. Fotografia i efekt obcości, w: G. Darłak (red.),
Ziemio moja, ziemio śląska, Kraków 2011, s. 121.
[³] M. Michałowska, Materia(ł) fotografii.
Obrazy środowiska przyrodniczego we współczesnych praktykach wizualnych, Kraków 2024, s. 224.
Krzysztof Szlapa
(ur. 1987, Katowice) – artysta fotografik, członek Związku Polskich Artystów Fotografików (Okręg Śląski).
Autor wystaw indywidualnych, m.in. Zaświaty (2024), Zamiast nieba strych (2024), In Love with Nature (2022), Scenografie (2022), Stany widzenia (2018), Refleksje (2016), Punkt widokowy (2016) oraz Widziadła (2016).
Stypendysta Marszałka Województwa Śląskiego (2017) i programu „Młoda Polska” Narodowego Centrum Kultury (2023); laureat nagrody im. Anny Chojnackiej za najlepszą wystawę indywidualną (2013).
Kurator ponad 150 wystaw fotograficznych, redaktor katalogów Galerii Pustej cd. w Jaworznie. Autor albumów W zasięgu wzroku (2017), Przemiany (2021) oraz Kraina (2023), zaprezentowanej również w formie wystawy w Muzeum Rzemiosła w Krośnie (2025). Aktywnie współpracuje z instytucjami kultury, prowadzi warsztaty.
Na co dzień pracuje w Szkole Filmowej im. Krzysztofa Kieślowskiego w Katowicach.
