Galeria Gdańskiego Towarzystwa Fotograficznego,
Al. Wojska Polskiego 8/10, Gdańsk Wrzeszcz
Wernisaż w czwartek 7 września o godz. 18:00, ekspozycja do 6 października 2017
Erazm W. Felcyn pisze o tej wystawie:
Ciało pięknej kobiety w oczach mężczyzny – trudno o większą wspaniałość! Trudno też o większe wyzwanie. To przecież jeden z najczęściej w sztuce podejmowanych tematów. Szanse na oryginalność są w takich okolicznościach raczej znikome.
Autor więc słusznie postawił na swoje emocje. Poparł je rzeźbiarską perfekcją – w operowaniu światłem, w kompozycji – bezkompromisowo dbając o najdrobniejsze nawet detale. W fotografiach Andrzeja Kazimierza Wróblewskiego próżno szukać taniej egzaltacji – jest w nich za to szlachetna harmonia piękna i prawdy. I ona właśnie stanowi o sile prezentowanej kolekcji.
Z kolei Mariusz Białecki napisał:
[…] Indywidualna wystawa fotografii pana Andrzeja pt. „Akt” zbudowana jest z serii nienazwanych kompozycji monochromatycznych, których tematem jest akt kobiecy. Projekt pieczołowicie tworzony jest od siedmiu lat. Jest to niezwykle emocjonalny zapis w obiektywie aparatu.
Zestaw tych prac dostarcza informacji na temat przebiegu twórczych procesów. Wyobraźnia autora karmi się pejzażem kobiecego ciała, kontempluje, dokumentuje, kolekcjonuje „żywe” obrazy. Potem przetwarza i buduje z nich indywidualne kompozycje. Zauważalny jest twórczy dialog między modelką a artystą. Świadome wykorzystanie tego zjawiska jest budulcem większości prac i można sądzić, że stanowi dla niego artystyczny genotyp.
Akty, zwłaszcza kobiece na przestrzeni dziejów sztuki inspirują artystów wszelakiej maści, stanowią temat wielu podziwianych dzieł sztuki. W pracach fotograficznych Andrzeja Wróblewskiego możemy zauważyć echa dawnych mistrzów malarstwa i rzeźby, tych którzy byli piewcami kobiecego piękna. Począwszy od neolitycznej „Wenus z Milo” dalej, klasycznej Grecji z idealnie wypracowanymi kobiecymi proporcjami, renesansowymi aktami kobiecymi z aurą tajemnicy Tycjanowskiej „Wenus”, czy „Wielkiej Odaliski” Ingresa, przepełnionej subtelnością, czy też marmurowych gracji Canowy, aż do kontrowersyjnych współczesnych interpretacji aktu. Wszystkie te dzieła bez wątpienia zapisały się na kartach historii sztuki a zarazem wpłynęły inspirująco na twórczość fotografika. Szukając bliższych czasowo i topograficznie asocjacji, wiele kompozycji fotograficznych aspiruje do przedstawień intrygującej twórczości malarskiej Władysława Jackiewicza.
Artysta na fotografiach definiuje akt, „rzeźbi i maluje” nowo-formy z natury, zakreśla intymne strefy komunikacji pomiędzy odbiorcą a modelką. Człowiek w jego twórczości występuje w relacjach. Bycie w relacji z naturą staje się bardzo ważne. Podobnie jak w twórczości malarskiej Jackiewicza akty przyjmują rzeźbiarskie formy wykadrowanych torsów. Z życiorysu fotografika dowiadujemy się o jego przygodzie z rzeźbą, kiedy to tworzył małe formy rzeźbiarskie. Efekty tego spotkania z rzeźbą widzimy w podejściu do formy, przestrzeni i światłocienia. Czystość formy łączy ze zmysłowością a wszystko w obliczu śmiałej interpretacji nagości.
Obrazy te cechuje perfekcyjnie rozłożone światło, wyważona kompozycja, immanentna energia. To artysta wykazujący się inicjatywą. Liczne realizacje fotograficzne wyposażyły go w warsztat, który ciągle doskonali. Artysta pod względem techniki i opracowania podąża śladem dawnych mistrzów fotografii, spełniając ostre wymogi również dzisiejszego rynku. Obiekty fotografowane przez artystę nie są towarem, nie kupczy wizerunkowo, choć pokusa jest wielka, poszukuje piękna estetycznego, zmysłowego. Dużo uwagi przywiązuje do procesu twórczego ulegając fascynacji naturą kobiecą. We własnym atelier fotograficznym stwarza intymny świat relacji między naturą piękna a indywidualnym widzeniem. Nagość jest sposobem wyrażania sensualności. Artysta syntetyzuje doświadczenia poprzedników i własne, eksploruje wrażliwość kulturową, poszukuje artystycznej tożsamości. Nie banalizuje piękna zastanego stara się go wyabstrahować, szuka desygnatu. To swoisty zapis przemijania, ukrytego w fasadowej energii młodego ciała. Nieustannie poszukuje powiązań tego co zobaczone teraz, z tym co tkwi w mrokach pamięci.
Jego akty to sfotografowane „obrazy”, „malowane” technikami klasycznymi, w których zasadniczą rolę odgrywają stosunki przestrzenne między monochromatycznymi formami, często o abstrakcyjnych kształtach, a wytyczonym światłem. Artysta wyznaje naturę.
Andrzej Kazimierz Wróblewski - artysta fotograf, członek rzeczywisty Fotoklubu Rzeczypospolitej Polski Stowarzyszenia Twórców. W latach 1961-1965 współpracował z Kielecką Gazetą Codzienną jako fotoreporter. W 1966 roku wstąpił do Gdańskiego Towarzystwa Fotograficznego i czynnie uczestniczył w projektach fotograficznych pogłębiając swoje umiejętności w wielu dziedzinach sztuki fotograficznej.
Przez dłuższy okres zajmował się tworzeniem małych form rzeźbiarskich w bursztynie. Od kilku lat tworzy w technikach historycznych; gumie chromianowej i platynotypii. Szczególne miejsce zajmuje guma chromianowa, technika pozwalająca na świadomą kreację obrazu, angażując umysł i manualną pracę rąk do osiągnięcia zamierzonego dzieła - zawsze w tej technice będącego unikatem. Radość tworzenia w tej technice często jest przypomnieniem z okresu tworzenia rzeźb w bursztynie i zakuwania formy w srebro modelowane palnikiem gazowym. Również technika platyny jest niezwykle zajmująca i ceniona, ponieważ dwa najszlachetniejsze metale: platyna i pallad, w wyniku reakcji fotochemicznych zostają osadzone na szlachetnym podłożu bawełnianym, tworząc obraz o niezwykłej rozpiętości tonalnej i nieskończonej trwałości.
Od kilku lat sygnuje swoje fotografie niezależnie od kategorii i techniki wykonania jako autorskie, ponieważ od zamysłu – projektu, do całkowitego zakończenia, niezależnie od przeznaczenia, wszystko wykonuje w pracowni autorskiej (łącznie z oprawą) i ma bezpośredni kontakt fizyczny z tymi pracami. Zgłębia procedury i wymogi dla fotografii kolekcjonerskiej, starając się sprostać trudnym wymogom formalnym - aby fotografia była uznana za kolekcjonerską i zapewniała trwałość archiwalną.
W najbliższej przyszłości planuje zwieńczyć prowadzone projekty w technikach szlachetnych indywidualną wystawą autorską.