Galeria Katowice, Związek Polskich Artystów Fotografików Okręg Śląski, ul. Św. Jana 10 (II piętro)
Wernisaż w środę 4 lipca o godz 18:30, ekspozycja do 20 lipca 2018
Kurator: Antoni Kreis
Galeria czynna w środy, czwartki i piątki w godz. 17:00 - 20:00
Po co komu Szkoła Fotografii? Wiadomo: przyda się „papierek”. To prawda.
Prawdą jest też, że najtrudniej to w tym całym interesie zdobyć odpowiednią kwotę na zakup najnowszego „hasela” lub innego markowego „fullfrejma”. Ostatecznie znacznie taniej, ale za to bardzo „trendy”, będzie przechadzać się z zawieszonym na piersi nowym „bezlusterkowcem”, koniecznie na kawałku żeglarskiej linki, broń Boże na firmowym pasku!
A zdjęcia? Współczesne aparaty robią wszystko same. Wystarczy tylko wcisnąć odpowiedni „dinks” na obudowie, a urządzenie samo wyłuska z otoczenia osobników w dobrym humorze (tzw. „funkcja wykrywania uśmiechu”). Menu – owszem, trzeba poznać ale głównie po to aby było o czym dyskutować z innymi przedstawicielami środowiska. Wykładowcy są mili, czasem zabawni, zwłaszcza gdy opowiadają o różnych niepotrzebnych rzeczach tylko po to, aby dowartościować samych siebie. Robienie zdjęć to rzecz właściwie marginalna – one robią się same! Jeszcze tylko należy wykonać nikomu niepotrzebną „pracę dyplomową” i można zając się Prawdziwą Fotografią.
No właśnie: a jaka to jest ta „prawdziwa fotografia”? Taka, jaka podoba się innym! kolegom, koleżankom, znajomym! I taka co zdobywa „lajki” na internetowych forach (znam „fotografów”, którzy mają po kilka tysięcy „odsłon”!). Jeszcze rzecz jasna: klienci – na weselach na przykład ważne jest aby zrobić zdjęć dużo, najlepiej z tysiąc albo półtora. Klient chce, to klient dostanie! Niedawno na plenerowym spotkaniu fotografów organizatorzy owego, pierwszego wieczora zaproponowali aby uczestnicy nawzajem się sobie przedstawili. „RODO” niechętne jest upublicznianiu imion i nazwisk ale przecież w fotograficznym gronie znacznie ważniejsze jest to czym się ktoś zajmuje niż to, jak się nazywa. I tak poleciało: „specjalizuję się w sesjach modowych”, „jestem portrecistą”, „moją domeną jest fotoreportaż, pracuję jako wolny strzelec, czasem coś sprzedam”, „interesuje mnie wyłącznie człowiek!”, „ja głównie pracuję na ulicy: street photo i tym podobne – ogólnie dokument”, „a ja lubię pejzaż” (tu uśmieszki na większości twarzy a nawet ciche chrząkanie…). Wreszcie doszło do mnie: „a ja staram się nie robić nudnych zdjęć...” (ucichło chrząkanie, znikły uśmieszki…) „jak to nudnych?” (cisza…). Ugryzłem się w język… jak teraz mam się wytłumaczyć? Nie wiem, nie potrafię!
Ale dziś, gdy mam przed oczyma wszystkie prace, które składają się na wystawę „DYPLOMY 2018” już wiem! Na ścianach galerii wiszą zdjęcia osób dla których fotografowanie to przyjemność! Lubią to, kochają! Nie wierzycie? Spójrzcie na prace: widać w nich zaangażowanie, widać charakter autorów, widać wyraźnie, że mają nam coś do powiedzenia. Mniej lub bardziej ważnego. Czasem obrazy uśmiechają się do widza, czasem wyczuwamy złość, czasem błyszczą łzy. Nie ma NUDY! Bo inaczej się nie da: żeby fotografia stała się Prawdziwą Fotografią trzeba ją pokochać! Nie da się fotografować „na pół gwizdka”, tak „przy okazji”… Wszystkim autorom prac na wystawie gratuluję tego, że zrozumieli i pokochali, pozostałym życzę, żeby pokochali i starali się zrozumieć…
Antoni Kreis