Centrum Kultury Śląskiej, ul. Parkowa 1, Nakło Śląskie
Współorganizator: Okręg Dolnośląski Związku Polskich Artystów Fotografików
Wernisaż w sobotę 24 listopada o godz. 17:00, ekspozycja do 3 lutego 2019
Kurator: Stanisław Kulawiak
Artyści:
Czesław Chwiszczuk, Zdzisław Dados, Sławoj Dubiel, Andrzej Dudek-Dürer, Alek Figura, Tomasz Fronckiewcz, Ewa Gnus, Barbara Górniak, Waldemar Grzelak, Zenon Harasym, Roman Hlawacz, Paweł Janczaruk, Tomasz Jodłowski, Katarzyna Karczmarz, Piotr Komorowski, Ryszard Kopczyński, Grzegorz Jerzy Kosmala, Krzysztof Kowalski, Krzysztof Kuczyński, Stanisław Kulawiak, Jacek Lalak, Józef Ligęza, Marek Liksztet, Ewa Martyniszyn, Marek Maruszak, Wojciech Miatkowski, Rafał Michalak, Stanisław Michalski, Tomasz Mielech, Sławomir Mielnik, Krzysztof Miller, Janusz Moniatowicz, Janusz Piotr Musiał, Piotr Maciej Nowak, Mateusz Palka, Michał Pietrzak, Przemek Piwowar, Wacław Ropiecki, Andrzej Rutyna, Krzysztof Saj, Dorota Sitnik, Maciej Stawiński, Maciej Stobierski, Marek Szyryk, Alina Ścibor, Andrzej Ślusarczyk, Rafał Warzecha, Marek Wesołowski, Aneta Więcek-Zabłotna, Iwona Wojtycza-Fronckiewicz, Waldemar Zieliński.
Archiwum fotografa to utajona przestrzeń — rozległa, nieogarnięta i tajemnicza.
Poszukajmy w naszych zbiorach prac najbardziej spójnych z nami dzisiaj, bez względu na obowiązujące w przeszłości mody, style i kierunki.
Spróbujmy przekonać samych siebie, że twórczość stanowi tożsamość naszego istnienia.
Stanisław Kulawiak - kurator wystawy
Niedyskretny dowód tożsamości
Gdy słyszę pytanie o to, kim jestem i czego chcę od życia, biorę głęboki oddech i odliczam do dziesięciu. Szukanie odpowiedzi na egzystencjalne rozterki to dla mnie tortura. Pocę się, jąkam i boli mnie żołądek. Dookreślam siebie intensywnie, odkąd tata zostawił na moim biurku liścik: „Córeczko, skup się na tym, co dla ciebie najważniejsze”. Za sprawdzony przepis na życie oddałabym wtedy swój pokój i nowe dżinsy.
Minęło ćwierć wieku, a ja wciąż szukam odpowiedzi na pytanie, kim jestem i czego chcę. Nie pomogły obsesyjne czytanie książek, katecheza, harcerstwo, ucieczka z domu, studia filozoficzne i stypendium na Harvardzie. Czy pomogłaby fotografia? Wy mi to powiedzcie.
Lubię Wisławę Szymborską za wiele wierszy, jednak za jeden z nich jestem jej szczególnie wdzięczna. Zwłaszcza za pierwszą zwrotkę. I choć nie przepadam za cytatami, tym razem przytoczę fragment, kierowana nie tylko przeczuciem, a pewnością, że w tym „zatrzęsieniu” i mnogości form istnienia każde ze zdjęć z wystawy Dyskretna tożsamość znajduje swoje wyjaśnienie.
W zatrzęsieniu
Jestem kim jestem.
Niepojęty przypadek
jak każdy przypadek.
Inni przodkowie
mogli być przecież moimi,
a już z innego gniazda
wyfrunęłabym,
już spod innego pnia
wypełzła w łusce.
W garderobie natury
Jest kostiumów sporo.
Kostium pająka, mewy, myszy polnej.
Każdy od razu pasuje jak ulał
i noszony jest posłusznie aż do zdarcia.
[…]
Los okazał się dla mnie
jak dotąd łaskawy.
Mogła mi nie być dana
pamięć dobrych chwil.
Mogła mi być odjęta
skłonność do porównań.
Mogłam być sobą - ale bez zdziwienia,
a to by oznaczało,
że kimś całkiem innym.*
[* Fragment wiersza Wisławy Szymborskiej W zatrzęsieniu z tomu Chwila, Wyd. Znak, Kraków 2002]
Z określaniem czy dookreślaniem tożsamości jest trochę jak z musztrą. Żołnierz może wystąpić z szyku na komendę, ale wykonując tylko trzy kroki przed siebie. Jeśli stał w pierwszym szeregu, jego miejsce zajmie osoba z drugiego rzędu. Reguła trzech kroków nie obowiązuje w przypadkach, gdy nie jest możliwe zachowanie odległości. Załóżmy, że mamy przed sobą dużo wolnej przestrzeni, np. pusty plac, a naprzeciwko dowódcę. Odliczamy trzy kroki, wychodzimy z pierwszego szeregu, zostawiając za sobą innych. Prostujemy sylwetkę, poważniejemy, wstrzymujemy oddech i czekamy w bezruchu.
Autorzy zdjęć w znaczącej większości reprezentują pokolenia, które uczono musztry w szkole, harcerstwie czy w jednostce wojskowej, pamiętają zatem uczucie dyskomfortu, a także podległość wobec tego, kto wydaje komendy… Fotograf z powodu swej sprawczości funkcjonuje w historii sztuki jako twórca, kreator, „dowódca”. Adepci fotografii dowiadują się, że za najlepsze uznawane są portrety, które ukazują człowieka takim, jakim jest — autentycznym, naturalnym, „nagim”. Obok, w czasie, bo raczej nie w przestrzeni geograficznej, wciąż żyją plemiona, które nie pozwalają się fotografować, bo wierzą, że przeniesienie wizerunku w inne miejsce niż ich ciało pozbawia duszy, czyli… okrada z tożsamości. Skoro tak łatwo nas jej pozbawić, z czym trwałym zostajemy? Co mamy u nasady człowieczeństwa jako jednostki zależne od systemów, umów, regulaminów, przykazań? Ci, którzy rozmyślają zawodowo nad naturą ludzką, dochodzą czasem do wniosku, że to GODNOŚĆ jest rdzeniem naszej tożsamości, ponieważ u każdego i wszędzie jest taka sama. Prawa człowieka, również prawo do bycia sobą, wyrażania i manifestowania siebie, przysługują każdemu z racji jego godności, a nie z racji uznawania takiej czy innej „prawdy”. W moim odczuciu zebrane zdjęcia są odbiciem tej idei lub — co może bliższe omawianej materii — jej fotografią.
Jeśli definiując pojęcie tożsamości, weźmiemy pod uwagę fakt, że ktoś jest tą osobą, za którą się podaje i nosi takie, a nie inne nazwisko, wystąpienie z szeregu (nie mylić z występowaniem przed szereg) jest wystawieniem na próbę autoidentyfikacji i spójności. Co legitymuje naszą tożsamość w podstawowym administracyjnym, prawnym i przynależnościowym znaczeniu? Dowód osobisty. Dowód tożsamości. Dokument wydawany przez władze państwa zawiera w materialnie utrwalony sposób dane identyfikacyjne. Jest potwierdzeniem istnienia tego i tylko tego człowieka w konkretnych — biometrycznych, personalnych i geopolitycznych — okolicznościach. Tyle że bez zdjęcia dowód jest nieważny. Widoczna twarz potwierdza tożsamość. Fotograf, który wykonuje zdjęcie do dowodu lub paszportu, wyciąga postać z szeregu, po to, aby zaprezentować właśnie TEGO człowieka.
To, co tchnie człowieczeństwem i prawdą w zdjęciach prezentowanych na wystawie Dyskretna tożsamość, to uczciwie podjęta próba dodefiniowania tożsamości własnej i tych, którzy stanęli przed obiektywem. Trudność polega na tym, że „dyskretne” nie pozuje i nie wystawia twarzy do zdjęcia. Autorzy, każdy na swój sposób i w swoim stylu, pokazali naczelną cechę człowieka, jaką jest zmienność. Z nagromadzonych tutaj przykładów i dowodów tożsamości wynika, że najbardziej ekscytującą i twórczo efektywną aktywnością jest jej poszukiwanie i wydobywanie. Ustalanie tożsamości w celu potwierdzenia danych zostawmy służbom administracyjnym i porządkowym. Gdybyście jednak założyli, że te zdjęcia uporządkują zagadnienie tożsamości, poczujecie niedosyt i bezradność, z którymi osobiście mocuję się od lat.
Ta wystawa, szczęśliwie dla głębszych poszukiwań, nie daje gotowych odpowiedzi. „Zaiste człowiek jest to istota lekka, różnoraka i odmienna. Trudno wytworzyć o nim stałe i jednolite mniemanie”. Prawdziwe, choć stare jak renesans! Michel de Montaigne, wyznawca sztuk wyzwolonych, miał rękę i serce do indywidualizmu, pojętego zgodnie z duchem jego czasów. Stanowczo uznał jednostkę z jej tożsamością subiektywną za najwyższe dobro. Zaprzeczeniem tak rozumianego indywidualizmu jest kolektywizm, identyfikowany z przynależnością (tożsamością) grupową, narodową, społeczną, kulturową, wreszcie internetową. Nic dziwnego, że każdy, kto obejrzy tę wystawę, zada sobie pytanie wizerunkowo samobójcze: Kim jesteśmy bez tego wszystkiego? Czy fakt, że jesteśmy tą osobą, za którą się podajemy, gruntuje naszą tożsamość? A może wyprowadza ją na identyfikacyjne manowce? I wreszcie — jeśli każdy z nas ma własną tożsamość, dlaczego tyle wysiłku wkładamy w jej odnalezienie?
Drodzy Autorzy, przyjmijcie wyrazy uznania za dyskretną kontynuację poszukiwań!
Mimo udręki cielesnej i duchowej, jaką niesie ze sobą dookreślanie własnej tożsamości, przyjmuję wyzwanie przez Was postawione. Poszukajmy jej razem.
Agnieszka Nabrdalik
Wystawie towarzyszy obszerny katalog, w nim więcej reprodukcji prac z wystawy oraz sylwetki autorów... Kliknij w obrazek poniżej by się z nim zapoznać a nawet pobrać.
Współorganizatorem wystawy jest Ośrodek Kultury i Sztuki we Wrocławiu
— Instytucja Kultury Samorządu Województwa Dolnośląskiego.
Wystawa i katalog zostały sfinansowane ze środków Gminy Wrocław — www. wroclaw. pl
oraz Samorządu Województwa Dolnośląskiego.