Galeria Kordegarda, ul. Krakowskie Przedmieście 15/17, Warszawa
Organizator: Narodowe Centrum Kultury
Wernisaż we wtorek 1 kwietnia o godz. 18:00, ekspozycja czynna do 23 kwietnia 2014
W sobotę 5 oraz niedzielę 6 kwietnia Galeria zaprasza do rozmowy z Tomaszem Lachem.
Finisaż wystawy we wtorek 22 kwietnia o godz. 17:00
Podczas finisażu odbędzie się pokaz filmu "Czas Komedy"
oraz spotkanie z jego reżyserem Robertem Kaczmarkiem.
Legendarny pianista i kompozytor Krzysztof Komeda zmarł 45 lat temu - 23 kwietnia 1969 roku w następstwie wypadku, któremu uległ kilka miesięcy wcześniej w Los Angeles.
Wernisaż był okazją do wspomnień muzyków, którzy współpracowali z Krzysztofem Komedą.
O swoich spotkaniach z Krzysztofem Komedą opowiedział autor fotografii Marek Karewicz.
O zachowanych pamiątkach mówił Tomasz Lach, pasierb Krzysztofa Komedy. Spadkobierca zmarłego przedwcześnie kompozytora zgodził się udostępnić wszystkie zachowane przedmioty Komedy, które są w jego zbiorach. Wernisażowi towarzyszył recital pianisty Włodka Pawlika, pierwszego w historii polskiego jazzmana, laureata Grammy Awards.
fot. Misza Lewi
Krzysztof Trzciński urodził się 27 kwietnia 1931 r. w Poznaniu. W czasie wojny uczył się muzyki prywatnie, następnie w szkołach państwowych. W Ostrowie Wielkopolskim poznał swingującego kontrabasistę Witolda Kujawskiego, który wprowadził go w jazzowe tajniki i namówił na wyjazdy do Krakowa. Tam, w mieszkaniu Kujawskiego, odbywały się jazzowe jam sessions i potańcówki.
Komeda, bo taki pseudonim wybrał, poświęcił karierę lekarza laryngologa dla jazzu. Współpracował z grupą Melomani, a w 1956 r. z zespołem Jerzego Grzewińskiego pojechał na I Festiwal Jazzowy do Sopotu. Większość muzyków grała wówczas jazz tradycyjny, co nie odpowiadało pianiście. Postanowił założyć własną grupę Komeda Sextet, pierwszą w Polsce, która grała jazz nowoczesny nawiązujący do twórczości The Modern Jazz Quartet i saksofonisty Gerry’ego Mulligana. Zespół zrobił furorę na festiwalu w Sopocie, a jego członkami byli m. in. grający na saksofonie barytonowym Jan „Ptaszyn” Wróblewski i wibrafonista Jerzy Milian. Na Festiwalu Młodzieży w Moskwie sekstet zdobył srebrny medal, a lider założył kolejną grupę Jazz Believers. Młody reżyser Roman Polański, również zafascynowany jazzem, poprosił Komedę o napisanie muzyki do jego etiudy „Dwaj ludzie z szafą”, a później do krótkiego metrażu „Gruby i chudy”. Natomiast Janusz Morgenstern zaprosił go do współpracy przy filmie „Do widzenia, do jutra”. Komeda stał się wziętym kompozytorem filmowym i teatralnym. Skomponował i nagrał muzykę do „Niewinnych czarodziejów” Andrzeja Wajdy, gdzie pojawił się w jednej ze scen, a następnie do słynnego „Noża w wodzie” Polańskiego. W 1965 r. z Tomaszem Stańką, Zbigniewem Namysłowskim, basistą Günterem Lenzem i perkusistą Rune Carlssonem nagrał album „Astigmatic” uważany za najważniejszą płytę polskiego i europejskiego jazzu. Równocześnie pisał muzykę do zagranicznych filmów Polańskiego: „Matnia” i „Nieustraszeni zabójcy wampirów”, a także obrazów Jerzego Skolimowskiego: „Bariera” i „Ręce do góry”. W 1968 r. wyjechał do Los Angeles, by tam stworzyć muzykę do horroru Romana Polańskiego „Dziecko Rosemary”. Ballada „Sleep Safe and Warm”, śpiewana w filmie przez Mię Farrow, przyniosła mu światową sławę. Do dziś jest najczęściej graną jego kompozycją. Otrzymywał propozycje współpracy od innych reżyserów. Uległ wypadkowi w czasie, gdy pisał muzykę do filmu „Bunt” Buzza Kulika.
Po komplikacjach związanych z urazem głowy został przewieziony do Polski przez żonę Zosię Komedową. Zmarł 23 kwietnia 1969 r.
Pozostała nam jego muzyka, fotografie i wspomnienia tych, którzy zetknęli się z wielkim Artystą.
Marek Andrzej Karewicz (ur. 1938 r. w Warszawie) - artysta fotografik, czlonek ZPAF, specjalizujący się w zdjęciach muzyków jazzowych i rockowych. Również dziennikarz muzyczny, autor radiowy i telewizyjny, prezenter muzyki jazzowej, animator jazzu. Archiwum Marka Karewicza liczy kilkaset tysięcy negatywów. Fotografował m. in. : Milesa Davisa, Raya Charles'a, Duke'a Ellingtona i prawie wszystkich polskich muzyków jazzowych. Na wystawie znalazły się 23 wielkoformatowe czarno-białe fotografie Krzysztofa Komedy. "Mam ogromne archiwum, zdjęć Komedy mnóstwo, wybór więc dwudziestu kilku zdjęć nie był łatwy. Komedzie, tak jak innym muzykom, towarzyszyłem ze swoim aparatem fotograficznym. Tam gdzie grał, byłem i ja" - powiedział Marek Karewicz.