Andrzej Zygmuntowicz: KWIAT PAPROCI. Od straty do odrodzenia.
Galeria ZPAF / zpafgallery, ul. św. Tomasza 24, Kraków. Organizator: Okręg Krakowski ZPAF
Wernisaż w piątek 18 października o godz. 18:00, ekspozycja do 30 listopada 2024
Kuratorzy Galerii: Maciej Plewiński, Danuta Węgiel
Galeria czynna od środy do soboty, pomiędzy 14:00 a 18:00
Wystawa „ Kwiat paproci” Andrzeja Zygmuntowicza z podtytułem „od straty do odrodzenia”, to cykl fotografii, które powstały na przestrzeni 20 lat i stały się dla autora zapisem wewnętrznych przeżyć po utracie żony. Doświadczenie straty ukazuje układając fotografie w linearny ciąg „stanów świadomości”.
Poszukując ekwiwalentu wyrażania własnych przeżyć autor sięgnął po motywy roślinne.
Na fotografiach nic nie rozprasza naszej uwagi, skupiamy się na roślinach. Początkowo uwodzi ich witalność, potem niepokoi degradacja; odrazę budzi ich wnikanie w płaszczyznę obrazu.
Przez życie i nieżycie kwiatów autor wprowadza wątki samotności i przemijania, obecności i nieobecności, w końcu śmierci. Jednocześnie dotyka przestrzeni pamięci, analizuje jej funkcje w subiektywnym wymiarze. Zadaje pytanie o jej wybiórczość: na ile to, co istniało może wracać do teraźniejszości w pełni uczuć. Zastanawia się, jak pamięć nas determinuje i wpływa na budowanie relacji.
Autor podejmuje wątek drogi sięgając do magicznej symboliki kwiatu paproci, kojarzącego się z pomyślnością, dobrobytem i szczęściem. Po śmierci bliskiej osoby człowiek – niczym Orfeusz szukający bramy do zaświatów – kluczy w ciemnym lesie swojego życia z nadzieją na uleczenie bólu i odnalezienie drogi do odrodzenia – tytułowego „Kwiatu paproci”.
Fotografie Andrzeja Zygmuntowicza – zwodniczo atrakcyjne wizualnie – niepokoją i irytują swoją turpistyczną estetyką. Stają się swoistą prowokacją, domagają się od widza uwagi, wyzwolenia emocji i osobistej refleksji.
Danuta Węgiel
Niejednemu z nas udaje się przejść przez życie dość gładko. Gdy jesteśmy młodzi wypełniamy nasz czas dynamicznym poznawaniem, pełnym przygód i odkryć. Jest pięknie, a wiele spraw całkiem dobrze się układa. Kwitniemy, bo zdobywamy świat. I myślimy, że tak będzie zawsze.
A nagle ślepy los ustawia przed nami przeszkodę, której nie jesteśmy w stanie pokonać. Pewien kawałek naszego życia nie może być kontynuowany. Coś istotnego kończy się bezpowrotnie lub radykalnie zmienia. Nie mamy na to wpływu. Ostre cięcie przerywa nasze zadowolenie. Mamy wrażenie, że wszystko co było dotychczas rozpada się i więdnie. Przygasamy przygnieceni niespodziewanym zdarzeniem, burzącym naszą pogodną a czasem wręcz radosną codzienność. Cios otrzymany od losu potrafi odebrać siły, zniechęcić do wszystkiego. Tracimy energię, coś zaczyna się w nas psuć, niemal czujemy jak wysychamy i rozpadamy się na kawałki. Świat staje się szpetny i smutny. I mamy wrażenie, że już nic nie jest tak piękne jak jeszcze niedawno było.
Czy tak musi już pozostać? Czy też damy radę się podnieść? Życie samo w sobie jest zbyt piękne, by poddawać się stracie i w niej trwać. Samemu jest jednak trudno się podnieść. Niektórym dane jest szczęście, że na ich drodze pojawia się ktoś drugi, który poda rękę i wyciągnie z zapaści i odrętwienia.
To co rozpadło się, da się zlepić, może nieidealnie, blizny pozostaną ale da się znowu wkroczyć na drogę prowadzącą do szczęścia, a nasz mały świat, ten najbliższy, z czasem znowu stanie się piękny. Strata boli i trzeba ją przejść, by oczyszczonym odrodzić się z nową siłą. Nawet wtedy gdy blizny cicho przypominają o przeszłości.
Andrzej Zygmuntowicz
Andrzej Zygmuntowicz - fotografik, członek ZPAF, przewodniczący jego Rady Artystycznej, wykładowca akademicki, kurator wystaw, juror, organizator działań fotograficznych, autor tekstów o fotografii - po prostu człowiek fotografii, kochający ją, być może z wzajemnością.
Dołącz do wydarzenia na Facebooku
Wernisaż wystawy. Gospodarze galerii Bartłomiej Krężołek i Danuta Węgiel z autorem... fot. Jan Zychdokumentacja całej ekspozycji...