Galeria Obserwacja, ul. Tarczyńska 3, Warszawa
Wernisaż w czwartek 23 marca o godz. 19:00, ekspozycja do 25 maja 2017
Kurator: Waldemar Zdrojewski
W czasach gdy fotografia jest często upolityczniona, zunifikowana, amoralna, hiperrealistyczna, nowo dokumentalna, długo i krótko projektowa, konceptualna, kreowana, zmanipulowana a przede wszystkim służy konkretnym celom i została zawłaszczona przez koterie intelektualistów, lobbystów czy decydentów i zwyczajnie wyrwana z serc romantyków, pomyślałem, że warto pokazać prace Gawinowskiej.
„Nasza kultura opiera się na nadmiarze, nadprodukcji, w rezultacie czego nasze doświadczenie zmysłowe stopniowo coraz bardziej traci na wyrazistości. Warunki współczesnego życia - materialnej obfitości, namnożenia rzeczy - osłabiają naszą zdolność odczuwania. [...]
Dziś ważne jest uleczenie naszych zmysłów. Musimy się nauczyć więcej widzieć, słyszeć i odczuwać.”
(„O fotografii”, Susan Sontag)
To tak jakby cud się wydarzył i w piramidzie Cheopsa okryto sarkofag, w którym ożyła mumia;
tu - fotografia. Zdjecia Gawinowskiej to powrót do przeszłości ale i fotografia z siebie i dla siebie: znakomite ekspresyjne kadry, decydujący moment, ulotne chwile, czasem celowo odrealnione ale też realnie proste w przekazie. To najprawdziwsza fotografia - swoisty powrót do źródeł.
Fotografując zarówno aparatem cyfrowym jak analogowym, Gawinowska staje się łącznikiem pomiędzy dwoma światami: tym, który nami włada i tym, o którym marzymy. Dzięki magii światła, odkrywa rąbek samej siebie i pozwala nam wejść w magiczny świat. Niezaprzeczalny talent i konsekwencja są w przymierzu z wrażliwością; ta konfiguracja daje znakomite efekty a fakt, że Gawinowska jest fotografką-amatorką napawa nadzieją, że nie tylko wyżej wspomniane „wartości” są istotą współczesnej fotografii.
Waldemar Zdrojewski