Pomysłodawcą i autorem powiększeń jest Mariusz Hertmann, członek Okręgu Dolnośląskiego
wspólnie z Miejską Biblioteką Publiczną im. A. Asnyka i Wydziałem Kultury i Sztuki UM w Kaliszu
Kalisz, Rynek Główny, na wprost wejścia do ratusza, kwadrat o bokach 10,5 i wysokości 1,8 metra
Ekspozycja od świtu 30 października do zmierzchu 30 listopada 2021
W 2019 roku do zbiorów specjalnych Miejskiej Biblioteki Publicznej im. Adama Asnyka w Kaliszu trafił niewielkich rozmiarów albumik, a właściwie stykówki z dwóch rolek filmu małoobrazkowego. Wszystkie kadry przedstawiają grupy odświętnie ubranych osób: żołnierzy, uczniów, policjantów, cywili, strażaków itd. czekających na jakieś wydarzenie.
Zdaniem kustosza zbiorów specjalnych Moniki Sobczak-Waliś, według pierwotnego opisu na zdjęciach została uwieczniona uroczystość sprowadzenia zwłok majora Stefana Waltera do Kalisza w 1936 roku. Niestety, żadna z dotąd przeprowadzonych kwerend nie potwierdziła jednoznacznie informacji otrzymanych od właścicielki dokumentu, co więcej, pojawiły się wątpliwości, czy fotografie nie zostały wykonane w różnym czasie…
Na dwóch kartach przyklejonych zostało 56 stykówek z klatek negatywu 24x36 mm, na wystawie „Patrząc" wykorzystano około 20, powiększenia zostały wykonane jako wydruki w twardym solwencie.
Najpierw był kawałek celuloidu i szczypta bromku srebra, potem trochę wywoływacza i utrwalacza, w efekcie powstał negatyw. Na końcu pojawił się światłoczuły papier, na którym fotograf „wyczarował” pozytywowe stykówki. Tak powstały obrazy – dzisiaj powiększone – będące zapisem kilku chwil pewnego zdarzenia celebrowanego z udziałem wielu pozujących kaliszan. Kulturowy i polityczny krajobraz obejmujący owo zdarzenie skończył się nieodwołalnie w roku 1939. A skończył się, nawet jeśli ów finis nie był fizycznym kresem poszczególnych ludzkich istnień oraz ich biografii.
Niewielkie jest prawdopodobieństwo, aby do jesieni 2021 roku dotrwał ktokolwiek spośród osób zapisanych magiczną mocą soli srebra, ale tych kilkanaście obrazów fotograficznych przenosi nas do tamtego czasu, tamtego miejsca, które kaliszanie zostawili nam w spadku, a więc i do tamtego świata, który dzięki fotografii nie tylko ocalał, ale też nie skończy się nigdy.
Krzysztof Szymoniak - krytyk sztuki
Fotografie, od pierwszego na nie spojrzenia, zrobiły na mnie wrażenie. Wszyscy pozują świadomie.
Nie po to jednak, aby pokazać się znajomym z jak najlepszej strony. Pozują po to, aby fotografia stała się świadkiem ich uczestniczenia w wydarzeniu historycznym. Historia się z biegiem lat zatarła. Pozostały wizerunki ludzi, dzięki którym historia mogła się toczyć i dzięki którym DZISIAJ w ogóle istnieje. Zdjęcia, gdy je pierwszy raz zobaczyłem, skojarzyły mi się z umarłymi z Dunharrow z Powrotu Króla - Władca Pierścieni. Wszyscy stoją jakby chcieli dać świadectwo swojej obecności na uroczystości i nie mieć kłopotów w razie braku na to dowodu, albo po prostu fotograf był miły, jak wszyscy fotografowie, i nie chcieli mu zrobić przykrości. Zdjęcia są frontalne, całych postaci patrzących w obiektyw.
Ludzie patrzący z przeszłości, na których patrzą współcześni w miejscach niewiele zmienionych w ciągu przez 85 lat. Z jednej strony codzienna realność, z drugiej mistyczny świat.
Mariusz Hertmann - artysta fotograf, członek ZPAF
Wystawa jest rodzajem artystycznej interwencji, która doskonale rymuje się z czasem refleksji, wynikającej zarówno ze Święta Zmarłych, jak i zbliżającego się Święta Niepodległości.
Ekspozycja Patrząc, którą pokazujemy do końca listopada, to wspólne przedsięwzięcie nie tylko fotografa i bibliotekarzy, ale także Wydziału Kultury i Sztuki, Sportu i Turystyki UM w Kaliszu, który pomógł nam pokonać wszelkie trudności organizacyjne. Osobno, serdecznie dziękuję za wsparcie Firmie Budowlanej Antczak, która stała się, obok Miasta Kalisza, mecenasem tego wydarzenia.
Robert Kuciński - dyrektor Miejskiej Biblioteki Publicznej w Kaliszu