Galeria Okręgu Szczecińskiego Związku Polskich Artystów Fotografików
Wydział Elektryczny ZUT, ul. 26 kwietnia 10, Szczecin
Wernisaż w czwartek 22 listopada o godz. 18:00, ekspozycja do 10 stycznia 2019
RETURN
Żyjemy dziś w czasach niezwykle agresywnej cywilizacji obrazkowej. Dzięki rozwojowi fotografii cyfrowej oraz komunikacji medialnej obrazy, którymi jesteśmy wręcz bombardowani na co dzień, zdają się nie mieć nic wspólnego z istotą procesu fotograficznego. Obrazy ze świata docierają do nas w czasie rzeczywistym. Traktujemy je, jako kolejne źródło informacji o świecie i często zastanawiamy się na ile są prawdziwe,
a na ile zmanipulowane. Zdjęcia, nawet jeżeli nie podlegają żadnej ingerencji post factum, zawsze są naznaczone indywidualnym podejściem do fotografowanego obiektu – kadr, naświetlenie, głębia ostrości… Im doskonalsze jest oprogramowanie aparatu, tym bardziej fotografia oddala się od swoich korzeni.
Zainteresowanie fotografią otworkową (bez obiektywu) obserwujemy już od wielu lat; jest to powrót do początków oraz istoty procesu fotograficznego.
Historia camera obscura sięga starożytnego Egiptu, ale dopiero w roku 1926 Joseph Nicéphore Niépce uzyskał pierwszy trwały obraz na płytce metalowej. Dzisiejsza fotografia otworkowa powraca do tego prostego urządzenia optycznego składającego się z zaciemnionej skrzynki (lub aparatu bez obiektywu), pozwalającego za pomocą niewielkiego otworu rzutować odwrócony obraz na płaszczyznę z materiałem światłoczułym.
„Fotografia otworkowa, którą zajmuję się ponad 10 lat, pozwoliła mi na pracę z materią pozbawioną wszelkich udogodnień. To powrót do myślenia obrazem, który potrafimy wykadrować w głowie, bo aparat jest wyposażony tylko w otwór do eksponowania” [autor].
Cechami charakterystycznymi takich zdjęć są przede wszystkim: pełna głębia ostrości, miękki obraz, silna aberracja chromatyczna i brak dystorsji. Prace wykonywane w ten sposób wymagają z reguły długich czasów naświetlania.
„To ciągłe poszukiwanie interesującego światła, pogoń za refleksami, promieniami tworzącymi to 'coś'. Czarowanie światłem jest jedynym narzędziem w świecie filmu i fotografii, które tworzą magię obrazu” [autor].
Długie czasy naświetlania, lekka nieostrość, poruszone postaci, czasem przechylony horyzont tworzą atmosferę tajemniczości. Chwilami ma się wrażenie, że zdjęcia robione są z ukrycia, co ma wręcz kryminalny posmak. Niewątpliwie autor bawi się dobrze poszukując motywów oraz odpowiedniego światła, jednocześnie spora doza eksperymentu i przypadkowości przynosi często zaskakujące efekty.
„To prace, które pozwalają mi odpoczywać, nie są to prace wymagające głębokich refleksji, może dlatego, że za dużo nas otacza tego typu spraw” [autor].
Ewa Łyczywek-Pałka
Piotr Kucia - fotograf, operator filmowy, wykładowca akademicki, inicjator i koordynator wielu akcji i projektów edukacyjnych bazujących na innowacji i nowych technologiach. Adiunkt na Wydziale Sztuki Mediów, gdzie zajmuje się kreacją światła w filmie i fotografii. Ukończył Wydział Radia i Telewizji Uniwersytetu Śląskiego. W 2013 roku uzyskał stopień doktora sztuk filmowych z projektu fotograficznego "Beethoven - metamorfoza" wyróżnionego na międzynarodowych konkursach fotograficznych.
Więcej na stronie autorskiej.