8.06. - 26.06.2010
Stara Galeria ZPAF
Plac Zamkowy 8, Warszawa
Wernisaż wystawy
wtorek 8 czerwca
o godz. 18:00
Wystawa czynna
do 26 czerwca 2010
codziennie w godz. 12-18
Organizator
Okręg Warszawski ZPAF
Patronat
Ambasador Francji w Polsce
Jego Ekselencja
Pan Barry Delongchamps
Wsparcie projektu
Urząd Miasta Stołecznego Warszawy
oraz Instytut Francuski w Warszawie
Kurator wystawy
Antoni Rodowicz
Do pobrania:
Wystawa prezentuje czarno-białe fotografie, które autor wykonał w czasie podróży po Polsce w latach osiemdziesiątych.
W odróżnieniu od wydarzeń polityczno-społecznych, jakie interesowały wielu zachodnich fotoreporterów dokumentujących stan wojenny i ostatnie lata komunizmu - Pierre Cottin skupił swoją uwagę głównie na portretach zwykłych ludzi.
Andrzej Wajda o projekcie Cottin'a napisał: "Portretując Polaków stworzył fragment obrazu społeczeństwa tamtych czasów. Bohaterami Jego opowieści są m. in. robotnicy, rolnicy, intelektualiści i artyści. Spotkani podczas podróży po Polsce ludzie byli fotografowani w swoich mieszkaniach, domach, gospodarstwach i miejscach pracy.
Obdarzając fotografa ogromnym zaufaniem na chwilę powierzali mu swoją prywatność. To co uderza w tych zdjęciach, to uchwycony w kadrze wyraz nadziei widoczny w oczach portretowanych osób."
Lata osiemdziesiąte
Kiedy niedawno obejrzałem fotografie Pierre’a Cottin, które zrobił w Polsce w latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku, wróciły wspomnienia. Niektóre z tych zdjęć pamiętałem lecz większości nie widziałem. Na kilku zdjęciach zobaczyłem siebie w różnych miejscach i sytuacjach. Jaki wtedy byłem, co czułem, jakie miałem marzenia i plany?
Te same pytania można zadać każdej z licznego grona portretowanych przez Pieree’a osób. Był to ciężki czas. Dopiero co zgaszono w nas nadzieję na lepsze jutro. Wspaniały ruch ludzkiej solidarności został zdeptany i zniszczony stanem wojennym. Nigdy przedtem moje pokolenie nie zaznało większego poczucia beznadziei, braku perspektyw, przekreślenia szans na rozwój. Nigdy wcześniej nie czuliśmy tak silnie nienawiści do władzy, która rozpaczliwie, wbrew jakimkolwiek zasadom moralnym i patriotycznym służyła obcemu mocarstwu. Odkąd sięgam pamięcią, w młodości miałem poczucie opresyjności władzy. To byli „oni”. Wszechwładna władza niszczyła ludzi, ich marzenia i godność dając „w zamian” bylejakokość, amoralność i brzydotę. Piszę o tym dlatego, że w fotografiach Pierre’a Cottin'a tego wszystkiego nie ma. To nie jest fotoreportaż o ciemiężonym narodzie zza „żelaznej kurtyny”. Pierre przyjechał do Polski ze swoją wystawą fotografii winnic Beaujolais – swego rodzinnego regionu. Były to barwne, wielkiej urody zdjęcia. Pokazywały nam świat kultury uprawy wina. W szarej ówczesnej rzeczywistości obrazy te były zaproszeniem do odwiedzenia tej pięknej krainy Francji. Jednak to bezbarwna rzeczywistość zainspirowała Pierre’a do najbardziej niezwykłego zadania w jego twórczości. Zaczął portretować nas – zwykłych ludzi. Pracował zarówno na ulicy jak i w domach. Rozpoczął podróże po Polsce, których celem było dotarcie do jak największego grona ludzi. Byłem świadkiem i uczestnikiem części tych wypraw i miałem okazję przyglądać się pracy mojego przyjaciela. Zawsze mnie zaskakiwało jak szybko, mimo bariery językowej nawiązywał on kontakt z portretowaną osobą. To widać w Jego zdjęciach. Widać tę ulotną chwilę zawierzenia i zaufania. Dzięki temu w spojrzeniach bohaterów tego cyklu często możemy zauważyć nadzieję i spokój. Nikomu wtedy się nie śniło odzyskanie wolności przez Polskę. Słowo demokracja było równie abstrakcyjne jak słowo raj. Krążył wówczas dowcip o tym czym się różni demokracja od demokracji socjalistycznej – tym samym czym się różni krzesło od krzesła elektrycznego. Mimo takich nastrojów tliła się wiara w lepszą przyszłość i tę właśnie wiarę Pierre uchwycił w swoich zdjęciach. Wśród ujęć w tej serii oprócz portretów stanowiących większość tego zbioru jest też utrwalona nasza ówczesna rzeczywistość. Pierre dokonał swoistej dokumentacji naszego otoczenia. Są to wyłącznie pejzaże miejskie. Patrząc na te kadry trudno jest uwierzyć, że to było tak niedawno. Nie ma już świata smętnych sklepów o pustych półkach, w samym centrum Warszawy, w miejscu śmietnika z trzepakiem stoi ogromne centrum handlowe. Widać też jak wielkie zmiany zaszły w naszych mieszkaniach. Fotografie Pierre’a Cottin pokazują jak żyliśmy w ostatniej dekadzie komunistycznego zniewolenia. Nie budzą one nostalgii za tamtymi czasami lecz pozwalają uśmiechnąć się do wspomnień. Widać, że autor nie szukał na siłę kontrastów społecznych, drastycznych scen, nie próbował nas pokazać w niekorzystnym świetle. Przeciwnie, w tych zdjęciach widać sympatię i zainteresowanie jakie w nim wzbudziła Polska. Fotografie te zachwycają nastrojem. Pierre fotografując wykorzystywał wyłącznie istniejące, zastane światło. Nigdy sztucznie nie doświetlał planu swoich ujęć. Zależało mu najbardziej na autentyczności chwili, którą uwieczniał swoim aparatem. Każdy kadr jest nasycony czernią w idealnych proporcjach. Uzyskanie takiej jakości w tak trudnych warunkach wymagało najwyższych umiejętności i ogromnego doświadczenia. Trudno sprecyzować dlaczego opisywane tu fotografie są dobre. Ansel Adams powiedział, że „nie istnieją reguły opisujące dobrą fotografię, są tylko dobre fotografie”. Pierre od początku założył ujęcia pełnym kadrem. Żadne ze zdjęć nie jest więc kadrowane ani retuszowane. To tłumaczy obecność na każdej odbitce cienkiej, czarnej ramki będącej fragmentem nienaświetlonego negatywu. Mimo tego, że poszczególne ujęcia były realizowane dość szybko jedno po drugim, każde z nich posiada głębię i doskonałą kompozycję. Pozornie proste ujęcia mają siłę przemyślanych obrazów. Zdjęcia w tym cyklu to klasyczna fotografia wykonana aparatem bez automatyki, kopiowana z negatywu na papier srebrowy bez jakichkolwiek ingerencji w obraz. Z kliszy wydobyto z największą dbałością wszystko, co było na niej zarejestrowane. Dzięki cyklowi Ziarna światła powracamy do minionych czasów nie tylko ze względu na to, o czym on opowiada ale też ze względu na coraz rzadziej używaną technikę, w jakiej został wykonany. Przeglądaliśmy razem z Pierre’m jego zdjęcia dwukrotnie, raz w zeszłym roku dokonując wstępnej selekcji i za drugim razem w tym roku, kiedy układaliśmy zdjęcia do albumu. Pochyleni nad długim stołem w moim domu pracowaliśmy błyskawicznie spierając się zaledwie w przypadku kilku fotografii. Dawno nie miałem takiej satysfakcji jak przy okazji współpracy nad cyklem fotografii mojego przyjaciela. Jestem mu za to bardzo wdzięczny. Ulubiony fotograf Pierre’a Henri Cartier Bresson pisał: „Fotografowanie – podobne jak stosowanie wszelkich innych środków wyrazu – nie jest wymyślaniem, lecz odkrywaniem”. Te czarno-białe fotografie świadczą o odkrywaniu przez ich autora nie tylko obrazu zapisanego światłem na kliszy ale zwłaszcza na odkrywaniu tego, co zaistniało w przestrzeni pomiędzy bohaterami tej opowieści a samym autorem.
Antoni Rodowicz, kurator wystawy, Warszawa, w marcu 2010
Pierre Cottin urodził się w 1949 roku w Villefranche sur Saône, we Francji. Fotografii zaczął się uczyć w wieku 14 lat, terminując w zakładzie fotograficznym. Praktyka zawodowa obejmowała wszystkie aspekty tego zawodu, głównie w czarno-bialej technice. Cottin uczył się zarówno pracy w laboratorium jak i techniki portretowania, fotografii przemysłowej i reklamowej. Od 1972 pracował w laboratorium barwnej fotografii, później poświęcił się wyłącznie fotografowaniu dla reklamy, wydawnictw, prasy francuskiej i zagranicznej. Był zatrudniony w agencji fotograficznej, ale szybko przeszedł na status wolnego strzelca. Stał się specjalistą w fotografowaniu przyrody, charakterystycznych elementów regionalnych, obiektów turystycznych, produkcji wina i sztuki kulinarnej. Jego pierwszą książką jest wydany w 1978 roku album Beaujolaises (Editions du Chêne). Pierre Cottin jest autorem dwunastu innych pozycji wydanych przez renomowane wydawnictwa, takie jak między innymi: Hachette, Nathan, Chêne, Flammarion, Thames and Hudson. Jednocześnie poświęca się twórczości bardziej osobistej - tak jak w przypadku cyklu zdjęć o Polsce, wykonanym od 1983 do 1988 - realizując serie fotografii i reportaży o różnorodnej tematyce.
Autor wystawy z Andrzejem Zygmuntowiczem podczas wernisażu, obok fragment ekspozycji.
Po lewej do pobrania autorski tekst Pierre'a Cottin'a o wystawie oraz portfolio, prezentujące wszystkie prace z wystawy.