9.01. - 3.02.2012
Stara Galeria ZPAF
"zielona sala"
Plac Zamkowy 8, Warszawa
Wernisaż wystawy
poniedziałek 9 stycznia 2012
o godz. 18:00
Wystawa czynna
do 3 lutego 2012
poniedziałek-piątek w godz. 12-18
sobota-niedziela w godz. 14-18
Organizator:
Okręg Warszawski ZPAF
Kurator wystawy:
Jolanta Rycerska
Wystawie towarzyszy motto:
„Kto chce jednym spojrzeniem ująć wiele równocześnie przedmiotów, ten żadnego z nich nie widzi wyraźnie“ - Kartezjusz
W ramach wystawy prezentowanych jest 17 prac, cykl realizowany był na przestrzeni lat 2006-2008 - wydruki powstały w roku 2009). Wszystkie fotografie zarejestrowane zostały na tradycyjnym negatywie przy wykorzystaniu techniki długich ekspozycji.
Głównym zamierzeniem było, jak mówi artysta: „ … wyjście poza ramy fotografii pejzażowej. Bardzo charakterystyczna estetyka tego typu fotografii, pozwala na stworzenie obrazów, w których przedstawiony świat oczyszczony jest ze zbędnych i ulotnych szczegółów. Uzyskana w ten sposób minimalistyczna forma, paradoksalnie nie ułatwia odbioru przedstawionych przedmiotów, a wręcz przeciwnie, powoduje, że malowana czasem i światłem sceneria, wygląda obco, ponieważ pochodzi ze „świata”, który nie jest dostępny naszym zmysłom …”
Kurator wystawy: Jolanta Rycerska
Po wernisażu obu odrębnych wystaw (fot. Artinfo.pl)
Jan Magierski napisał o wystawie: Posępne piękno świata, zarejestrowane w fotografiach Marcina Jastrzębskiego jest fascynujące i niepokojące zarazem. Zdaje się być wizją świata w drugim dniu stworzenia. Chwyta wyrafinowane formy ZIEMI i POWIETRZA. WODA zaś jest tu dopiero materiałem na żywioł, jest jeszcze absolutnie bezwładna, nie ożywiona żadnym podmuchem, wiatrem - boskim tchnieniem. Tak jakby Stwórca właśnie ważył decyzję czy ma ulokować ŻYCIE w tej wodzie i czy będzie mógł potem powiedzieć, że to było dobre? Czy wprowadzenie RUCHU, zmiany, galopu CZASU nie będzie błędem konstrukcyjnym, skandalem kosmicznym? Jeśli te doskonałe formy architektoniczne świata stabilnego i wiecznego pokryją się pleśnią roślin, agresywnością i zuchwałością zwierząt, pychą człowieka - czy to będzie dobre? A więc i PIĘKNE? Autor daje odpowiedź na to pytanie konfrontując struktury boskie z ludzkimi. Lichota i doraźność skutkująca martwymi pozostałościami w pejzażu, prymitywna geometria ludzkich tworów, których nie usprawiedliwia nawet pożytek, jest nieporadną próbą podporządkowania sobie świata. Jest wzgardą dla piękna, jest więc grzechem ukaranym nietrwałością. A może jest to apokaliptyczna wizja schyłku świata? Może to nie jego drugi dzień, a przedostatni? Monumentalne formy krajobrazu, na których widać geologiczny rodowód i upływ czasu, stanowią scenografię dla żałosnych śladów ludzkiej działalności. Czy tak będzie wyglądał dzień po dawce śmiertelnego promieniowania? Czy zdarzy się to z woli Stwórcy, czy z chorej i po raz ostatni niepokornej woli człowieka? Surowość formy i surowość ocen, to sposób autora dla wyeksponowania pryncypiów - do myślenia o świecie, życiu i wartościach. Krajobraz nie jest jednak ŚWIĄTYNIĄ WIECZNOŚCI. Jest procesem, którego tempo jest bezwzględne i nieuniknione, ukazującym się różnie w mgnieniach CZASU.
Marcin Jastrzębski ur. 1974 w Lublinie. Studiował na wydziale Filozofii UMCS w Lublinie. Członek Lubelskiego Towarzystwa Fotograficznego oraz od 2007 roku Związku Polskich Artystów Fotografików. Utrwala głównie naturę, pejzaż, charakterystyczne miejsca miast. Jego twórczość fotograficzna nierozerwalnie związana jest z zamiłowaniem do malarstwa i grafiki, dlatego też często utrwala na zdjęciach formy abstrakcyjne lub świat postrzegany bardzo subiektywnie. W plenerze posługuje się długimi czasami ekspozycji dla odrealnienia rejestrowanego obrazu, a większość zdjęć wykonuje w porze świtu lub zmierzchu, gdyż jak twierdzi jest to „pora zmian”, w której można uchwycić świat w najbardziej zaskakujący sposób. Brał udział w wielu wystawach ogólnopolskich i międzynarodowych. Laureat konkursów fotograficznych w kraju i za granicą.