Terminal Kultury Gocław - filia Centrum Promocji Kultury Dzielnicy Praga-Południe
m. st. Warszawy, ul. Jana Nowaka-Jeziorańskiego 24, Warszawa
Wernisaż w czwartek 29 lutego 2024 o godz. 18:30, ekspozycja do 2 kwietnia 2024
Wystawa fotografii Ewy Laskowskiej (w zmienionej aranżacji) jest podróżą w nieznane rejony, gdzie artystka eksploruje nowe tereny i poszukuje chwilowego ukojenia. Odkrywa krajobrazy, które są zarazem oniryczne, mroczne i tajemnicze, tworzą niezapomnianą atmosferę.
W jej obiektywie samotność, cisza i naturalne piękno stają się głównymi bohaterami i doskonałym tłem dla refleksji nad swoim życiem, sensem istnienia i wartościami.
Pomoc w wyborze zdjęć oraz komentarz: Joanna Kinowska
Wydruk fotografii: www.cerasus.art
Ewa Laskowska „Ukojenie mroku”
O, nie. Żadnego ukojenia. Chwili spokoju ani ciszy. Jak już nie patrzymy na hordy turystów, bo przecież ta wyspa to niekończący się plener fotograficzny. Więc jak już skupimy się i wyczekamy, żeby żadnej kolorowej kurtki nie było w kadrze, to doczekamy się jedynie złudzenia spokoju. Krajobraz nie daje wytchnienia. Za gęsty jest i zbyt natarczywy. Nieprawdopodobnie urzeźbione skały albo woda, która drąży swoje nurty. Wszystko to jest zbyt, po prostu zbyt „jakieś”. A kiedy nawet już i do tego – powiedzmy – przywykniemy, bo ileż można się zachwycać, to ciągle brak spokoju. Te widoki nie będą nudne ani obojętne. Ale gdyby, umówmy się, tak na próbę, że spowszednieją, to zapewne trafimy na sytuację iście dramatyczną na niebie lub wodzie. Chmury czy fale, w przepychu znów, zamiast na moment się rozjaśnić czy flautę zamarkować. Ale i gdyby nawet, może się akurat trafi, że rozpogodzi się a morze uspokoi, to wizg powietrza, taki co przez wszelkie warstwy ubrania dotrze do kości, na wylot. A już najbardziej przez uszy i poczucie pionu przeleci. I tam się zagnieździ, dzwoniąc potem i hucząc na przemian, jeszcze długo w nocy, nawet jak już schronimy się w czterech ścianach.
Żadnego spokoju od natury. Krajobraz dziki, niewiarygodny, surowy i wojujący. I to jeszcze z naddatkiem klimatu i bitwy żywiołów. A tak przypuszczony na wszystkie zmysły, bo poza szaleństwem w oczach, przecież zapachy soli i siarki, a na dodatek posmak powietrza mokrego. I to uziemienie, które w żadnym wypadku nie daje poczucia bezpiecznego dotyku, bo przecież jedynie wrażenie trawy na wietrze, ziarenka piasku przesypywanego wciąż z miejsca na miejsce. O nie, nie będzie tu ukojenia.
Nie ma go też w zdjęciach. Rozedrganych, biegnących, smaganych wiatrem, przemoczonych. Nawet jak w krajobraz wkracza człowiek, jego konstrukcje wydają się rachityczne, ledwo zacumowane na tej gołej skale. Umownie, na chwilkę. Żadnego tu trwania czy osłony. Bez wytchnienia.
A kiedy autorka mówi, że to jej „Ukojenie mroku”, to nagle rozumiem. Umownie, powiedzmy, na moment dotykam sedna. Mam wrażenie, że przez te obrazy nigdy nie byłam bliżej zrozumienia z czym zmaga się człowiek w stanie ciągłego przygnębienia.
Joanna Kinowska
Ewa Laskowska – fotografka, właścicielka studia fotograficznego POLECZKI. ART Obecnie jest studentką Instytutu Twórczej Fotografii w czeskiej Opawie. Ukończyła Studium Fotografii Związku Polskich Artystów Fotografików w Warszawie.
Jej zdjęcia powstają pod wpływem emocji i impulsu. Naciska spust, kiedy dostrzega coś interesującego i niezauważanego przez innych.
Więcej na stronie autorskiej, na Instagramie.