31 października 2020 w wieku 84 lat odszedł nasz kolega, Wojciech Guzikowski
od ponad 47 lat członek Okręgu Wielkopolskiego ZPAF
Rodzinie, przyjaciołom i żonie Iwie składamy najgłębsze kondolencje
Wojciech Guzikowski
Członek ZPAF od 1972 roku, nr legitymacji 399. Brał udział w wielu wystawach zbiorowych w tym w Wiedniu, Kolonii (Photokina), Warszawie (Zachęta), prezentował 9 wystaw indywidualnych, Zasłużony Obywatel Miasta Poznania, dwukrotnie wyróżniony odznaką Zasłużony Działacz Kultury. Członek Honorowy International Rotary Club. Autor wielu kalendarzy i trzech obszernych książek-albumów. Organizator pierwszej w Polsce Międzynarodowej Wystawy Fotografii Reklamowej w 1980 roku. Zawodowo zajmował się fotografią reklamową, projektowaniem graficznym i poligrafią.
Obok swej prezentacji na stronie Okręgu Wielkopolskiego napisał:
Każdy z nas ma aparat fotograficzny, telefon komórkowy z wbudowanym coraz doskonalszym aparatem. Urządzenia te są na tyle skomplikowane, że pozwalają zrobić poprawne zdjęcie w niemal każdych warunkach. Niepotrzebna jest wiedza, którą kiedyś musiał dysponować fotografujący. Wbudowany komputer wyliczy wszystkie parametry precyzyjnie i zarejestruje obraz, na który skierujemy obiektyw. Właśnie!
Ale czy to jest fotografia? Z nazwy wynika, ze fotografia to rysowanie światłem i o tym prawie wszyscy robiący zdjęcia zapomnieli. Łatwość z jaką można zrobić zdjęcie zwalnia od myślenia o kadrze, świetle, cieniu, perspektywie i o tym wszystkim, co tworzy fotografię. Najlepsza nawet technika nie zastąpi talentu. Czy posiadanie laptopa wystarczy, żeby napisać „Wojnę i pokój"? Zastanówmy się więc nad różnicą między zdjęciem, zarejestrowanym obrazem czy sytuacją a fotografią, która ma nam coś powiedzieć, przekazać jakąś treść lub dostarczyć doznań estetycznych. Obecnie spotyka się na wystawach fotograficznych prace pełne udziwnień, przetworzeń komputerowych a czasem wręcz prymitywnie dążące do inności za wszelką cenę. Zdarza się, że do pracy dołączana jest długa notatka - opis mówiący o tym, co „autor chciał przez to powiedzieć”. Jeśli wszystko jest wytłumaczone, to po co obraz? Powiedziano kiedyś mądrze, że „jeden obraz jest wart tysiąc słów” Jeśli obraz trafia do widza niosąc założone przesłanie lub daje odczucia artystyczne, jeśli się chce go w przenośni, może nawet w rzeczywistości „zabrać do domu” i czerpać przyjemność z kontaktu z nim, to jest to obraz dobry. I to jest moim zdaniem najważniejsze kryterium oceny.